Spółka już przygotowuje się do nowego zadania. - Zatrudnimy ośmiu dodatkowych ludzi do pracy i kupimy potrzebny sprzęt – wymienia Paweł Truszkowski, prezes Agencji Rozwoju Miasta Siedlce.
- Łączny koszt samego zakupu sprzętu szacujemy na około 420 tysięcy złotych brutto, przy czym to jest koszt jednorazowy, bo to będzie sprzęt nowy, objęty pełną gwarancją, więc nie ma ryzyka, że coś z nim będzie się działo – dodaje prezes.
W związku z zakupem nowego sprzętu, w pierwszym roku koszty związane z czyszczeniem miejskich ulic będą większe i sięgną łącznie ok. 800 tysięcy złotych. W kolejnych latach to będzie się zmieniać i miasto zaoszczędzi – twierdzi prezes Paweł Truszkowski.
- Umówmy się, oszczędności dla miasta są wymierne. W perspektywie kilku lat to są niebagatelne kwoty. No i tak już, nawiązując do tego dotykania nazwy naszej spółki, uwolnienie w mieście takich pieniędzy chyba przyczyni się do rozwoju miasta, prawda? - tłumaczy Paweł Truszkowski, odnosząc się do uwag radnych, które pojawiły się podczas sesji.
Do tej pory zamiataniem i utrzymaniem siedleckich ulic zajmowała się firma zewnętrzna. Część radnych podchodzi sceptycznie do pomysłu powierzenia tych zadań Agencji Rozwoju Miasta i uważa, że spółka powinna skupić się na dotychczasowych obowiązkach, czyli m.in. na organizacji imprez sportowych. Padło pytanie: „Agencja Rozwoju Miasta czy Agencja Sprzątania Miasta?”. Pojawiły się też wątpliwości, czy spółka sprosta nowym zadaniom i obawy o jakość usług oraz sprzęt, który może być niewystarczający. Były też sugestie, że lepsze do zadań związanych z dbaniem o czystość w mieście byłoby Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji lub specjalnie do tego powołana spółka. Ostatecznie jednak, radni większością głosów zdecydowali o daniu szansy Agencji Rozwoju Miasta.