– Jeżeli chodzi o kwestię naszej placówki opiekuńczo-wychowawczej, to do końca roku może ona funkcjonować w obecnym kształcie organizacyjnym. Od 1 stycznia, zgodnie z przepisami ustawy o pieczy zastępczej i wspieraniu rodziny, w placówce opiekuńczo-wychowawczej może przebywać maksymalnie 14 dzieci. Ustawa mówi też o tym, że w sytuacjach określonych przepisem można zwiększyć liczbę dzieci, ale trzeba uzyskać zgodę wojewody.
Obecnie limit wynosi 30 dzieci, ale właśnie za zgodą wojewody w siedleckim Domu Dziecka jest ich o kilkoro więcej. W styczniu 2021 roku, od strony finansowej i organizacyjnej drugą placówkę miałby zacząć obsługiwać „Dom pod Kasztanami”. Obiema wciąż ma zarządzać ta sama osoba. Koszty ich prowadzenia nie powinny więc mocno wzrosnąć.
– Lekki wzrost kosztów, związanych chociażby z podziałem i wzrostem obowiązków, myślę że jest przewidywany (…) Nie przewidujemy natomiast zmian odnośnie obsady dyrektora. Kierować tymi placówkami – bo można tu mówić o zespole funkcjonalnym – będzie jedna dyrektor, natomiast przy pomocy koordynatora wychowawcy w tej drugiej placówce, czyli w „Domu pod Dębami” – dodaje Leszek Borkowski.
Zmiana została zaakceptowana przez siedlecką radę miasta, ale by weszła w życie, musi zostać zatwierdzona przez wojewodę. Jeżeli uzna on za zasadne funkcjonowanie dwóch placówek na tej samej działce, miasto będzie musiało poradzić sobie już tylko z problemem zbyt dużej liczby ich podopiecznych. Wówczas urzędnicy przedstawią wojewodzie sytuację prawną poszczególnych wychowanków, licząc na to, że ponownie wyrazi on zgodę, by w drodze wyjątku mieszkała tam większa liczba dzieci niż ta, którą dopuszczają nowe przepisy.