– Kadry lekarskiej już brakowało od miesięcy, od lat. Teraz system jest jeszcze bardziej obnażony. W każdym oddziale jest potrzeba wzmocnienia i w zakresie kadry lekarskiej, i pielęgniarskiej. Natomiast w aspekcie tych minusów trzeba wspomnieć o pewnych sytuacjach pozytywnych. Jeżeli na początku pandemii mieliśmy ponad 30 procent pracowników na różnego rodzaju absencjach, tak dzisiaj mogę powiedzieć śmiało, że wszyscy pracownicy, uwzględniając sytuacje ponadprzewidywalne, pracują – informuje Mirosław Leśkowicz, dyrektor szpitala.
Wiosną bardzo wielu pracowników placówki przebywało bowiem np. na zwolnieniach, które wiązały się z koniecznością zapewnienia opieki dziecku lub dzieciom, uczącym się zdalnie po zamknięciu szkół. Niestety, choć obecnie personel pracuje w niemal pełnym składzie, to pracy ma coraz więcej. Już dwa oddziały siedleckiego szpitala – Interna i Kardiologia, zostały przekształcone w dodatkowe oddziały zakaźne.
Ponadto wzrost liczby chorych na COVID-19 powoduje także większe zużycie środków ochronny osobistej wśród personelu. Sprawdziliśmy, czy placówka ma zapasy tego rodzaju produktów, i czy w najbliższym czasie może ich nagle zabraknąć.
– SPZOZ jest generalnie przygotowany do prowadzenia dużej liczby pacjentów. Mamy środki ochrony osobistej, także dla pacjentów, i środki do dezynfekcji. Oczywiście skala zużycia może być diametralnie większa, więc w następnych tygodnach będziemy się zastanawiać, jeżeli dostawy będą mniejsze. Póki co jesteśmy dobrze przygotowani do prowadzenia tego typu czynności medycznych – wyjaśnia Mirosław Leśkowicz.
Dziś rano w placówce przebywało na różnych oddziałach łącznie 93 pacjentów z COVID-19. W ubiegłym tygodniu każdego dnia pojawiało się codziennie od kilku do kilkunastu nowych chorych. Wypisywanych jest jednak także sporo ozdrowieńców. Tylko w ciągu ostatniego weekendu było to dziewięć osób.
Polecany artykuł: