– Wyróżniamy trzy fazy reakcji stresowej, z którą, jak obserwuję to, co się dzieje, to myślę, że mamy do czynienia. Pierwsza faza to faza alarmowa, czyli faza mobilizacji – stresor zostaje zauważony i organizm przygotowuje się do obrony. Czyli to, co się działo na początku pandemii, możemy podciągnąć pod tę fazę alarmową. Pojawia się na początek lęk, panika. I te emocje zaczynają ustępować miejsca gotowości i mobilizacji organizmu do działania. I faza druga jest to faza adaptacyjna, faza przystosowania – tutaj dochodzi do wypracowania sposobu radzenia sobie z trudnościami. Natomiast jeśli fazy pierwsza i druga trwają zbyt długo, dochodzi do fazy trzeciej, czyli fazy wyczerpania – wyjaśnia Anna Laszuk-Laskowska, psycholog.
Takie wyczerpanie organizmu jest dla niego, niestety, niebezpieczne. Ma bowiem sporo efektów ubocznych, będących wynikiem przedłużającego się zdenerwowania i zmęczenia. Żaden organizm nie jest w stanie ciągle mobilizować się do działania w sytuacjach stresowych – musi się to na nim odbić niekorzystnie.
– To, co może być skutkiem utrzymującego się stresu, jeśli on trwa długo i jest chroniczny, to np. dochodzi do upośledzenia układu odpornościowego. Może dojść do zwiększenia masy ciała albo jej zmniejszenia. Może dochodzić do właśnie różnego rodzaju zaburzeń trawienia, problemów z koncentracją, tendencji do pojawiania się różnych skrajnych emocji – wymienia psycholog.
Nawet z tak silnym i długo utrzymującym się stresem, można jednak sobie poradzić. Viktor E. Frankl, psychiatra, który ocalał z Holocaustu, sugeruje, że pomóc może w takim przypadku coś, co nazywa „tragicznym optymizmem”. To taka umiejętność zobaczenia dobra i światełka w tunelu w trudnych, traumatycznych sytuacjach.
– Chodzi o takie pielęgnowanie w sobie nadziei, znajdowanie sensu pomimo cierpienia, bólu i straty. Jeśli my potrafimy w taki sposób podejść do sytuacji pandemii, czyli potrafimy mimo tego wszystkiego, co się dzieje, mimo tego lęku, mimo tego stresu dużego, tego być może cierpienia dla wielu osób, jakiegoś takiego bólu, zobaczyć iskierkę nadziei i jakoś to przeformułować, to pozwoli nam to lepiej sobie poradzić w takiej sytuacji. Badania pokazywały, że osoby odporniejsze psychicznie stosują tę zasadę tragicznego optymizmu, i że to pozwala im przetrwać i jakoś sobie poradzić – dodaje Anna Laszuk-Laskowska.
Ważne zatem, by starać się patrzeć na to, co się dzieje, nie tylko przez pryzmat lęku, ale także nadziei. Skupiać się na pozytywach tej sytuacji, a nie na jej negatywnych stronach. Bo najgorsze, co możemy zrobić, to popaść w poczucie krzywdy, przytłaczającego strachu i beznadziei.
Ci, którzy nie mogą samodzielnie poradzić sobie ze stresem i innymi emocjami, mogą bezpłatnie skorzystać z pomocy specjalisty. Przypominamy, że na stronie „Psychologowie i psychoterapeuci dla społeczeństwa” można w czasie pandemii znaleźć kontakt do wybranego lekarza z terenu całej Polski, także Siedlec i okolic, a następnie, w określonym czasie zasięgnąć porady. Nasz artykuł na ten temat znajdziecie tutaj.