Są to makatki pochodzące z różnych krajów europejskich – od Alzacji, poprzez Czechy, Słowację, Węgry, Bałkany i Białoruś, po Niemcy i Szwecję. Nie zabraknie tam także eksponatów pochodzących z Polski i z naszego regionu.
– Ta wystawa, poza tym, że pokazuje pewien fakt kulturowy, to jest to także taka ścieżka sentymentalna. Ponieważ większość ludzi średniego pokolenia, jak wchodzi na taką wystawę, to mówi: „O! Pamiętam! U mojej babci było!”. I w tej chwili ta makatka przeżywa pewien renesans. Kiedyś się troszeczkę jej wstydzono, a w tej chwili sama znam kilka wnętrz, zupełnie nowoczesnych, bardzo eleganckich, gdzie te makatki są wieszane – mówi etnograf Elżbieta Piskorz-Branekova, właścicielka kolekcji.
Pochodzące z całej Europy eksponaty, zostały podzielone na kilka grup, które nawiązują do różnych zasad moralnych.
– Wszystkich serdecznie zapraszam. Możecie państwo zobaczyć na tej wystawie makatki tzw. holenderskie, czyli pokazujące wzory, które zaczerpnięto z ceramiki produkowanej w Delfach. Myśmy sobie te makatki powiesiły wg zasady: Bóg, miłość, takie elementy związane z domem, związane z czystością. Wydaje mi się, że wystawa będzie interesująca, zarówno dla starszych, jak i dla dzieci i młodych, którzy odkryją jeszcze nieznane im strefy zdobnictwa wnętrza, nie tylko ludowego, bo także mieszczańskiego – dodaje właścicielka makatek.
Ekspozycję można oglądać w siedleckim muzeum do 13 kwietnia.