W siedleckich sklepach mieszkańcy wykupują artykuły spożywcze w zastraszającym tempie. To w pewnym sensie efekt przekazu medialnego - tłumaczy Adam Bobryk.
Jeżeli pokazuje się nam, że brakuje towarów w sklepach, brakuje produktów spożywczych, jaki jest nasz odruch - ruszamy do sklepów żeby kupić. Jaka jest konsekwencja tego? Tych produktów spożywczych jest coraz mniej. Niezbędne jest więc tutaj racjonalne myślenie.
Robienie zapasów, zdaniem Bobryka, nie jest czymś złym. Trzeba jednak przewidywać racjonalność tych zakupów żeby później nie wyrzucać rzeczy, które się przeterminują.
To nie jest moment, że za chwile wybuchnie wojna światowa. Trzeba o tym pamiętać, natomiast panika nie jest naszym dobrym doradcą. Panika jest objawem skrajnego lęku, kiedy podejmujemy bardzo nieracjonalne decyzje, a powinniśmy teraz myśleć przede wszystkim o przyszłości - wyjaśnia socjolog.
Zdaniem Adama Bobryka, już powinniśmy zastanowić jak będziemy funkcjonować po tej epidemii.