– Chcemy przede wszystkim propagować ideę oddawania krwi, pomagać. Pokłosiem tego jest także zbiórka słodyczy, które się uzyskuje po oddawaniu krwi, a które są przekazywane do domów dziecka. Ostatnia akcja, która miała miejsce w listopadzie, polegała na tym, że te słodycze, które uzyskaliśmy, przekazaliśmy do potrzebujących Polaków na Ukrainie i na Białorusi. I ta akcja była dokumentowana – mówi porucznik Andrzej Wąsowski.
Do tej pory łącznie żołnierze oddali już w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Siedlcach ponad 200 litrów krwi. Wielu z nich robi to cyklicznie, co kwartał. Podkreślają, że warto pomagać.
– Uważam, że oddawanie krwi jest to jedna z form pomocy. Naszą ideą jest pomaganie innym, niekoniecznie przez działania zbrojne, ale też poprzez inne formy wsparcia. A z mojej krwi ktoś kiedyś może mieć jakiś pożytek. Czekolady będziemy przekazywać, będą dysponowane zgodnie z pomysłem naszych przełożonych. Zawsze jest to jakaś fajna akcja wsparcia. Otrzymane czekolady przekazujemy dzieciom po to, żeby ktoś się ucieszył, a u nas i tak pozostaje satysfakcja z dobrego czynu – mówi szeregowy Michał Radzikowski.
– Myślę, że tak jak nasi przodkowie, żołnierze, którzy walczyli nie tylko na frontach Pierwszej i Drugiej Wojny Światowej i przelewali krew, to my mamy nadzieję, że w tych czasach pokojowych będziemy przelewali krew w zupełnie inny sposób. Nie poprzez utratę życia, tylko poprzez pomoc innym. Myślę, że to właśnie przelewanie krwi będzie polegało na tym, że będziemy ją oddawać innym potrzebującym ludziom. Będziemy wsparciem dla społeczeństwa w czasach pokoju – dodaje starszy kapral Cezary Cebulski.
Terytorialsi z 53. Batalionu Lekkiej Piechoty w Siedlcach planują w najbliższym czasie także założenie Honorowego Klubu Dawców Krwi, któremu nadadzą miano „Husarz”.
