- Akcja to nasz krzyk rozpaczy – mówi burmistrz Węgrowa Paweł Marchela. - Tak naprawdę to nie jest żaden happening, to nie jest żadne radosne sygnalizowanie jedności tylko jest to krzyk rozpaczy nas samorządowców, bo my mamy świadomość jak ta ustawa bije w planowanie finansów w samorządach – dodaje.
Ustawa dotycząca podatków jest obecnie procedowana w Senacie. Samorządowcy obawiają się, że jeśli zmiany wejdą w życie, to w miejskich kasach zacznie brakować pieniędzy na bieżące wydatki.
- No i takim przykładem może być dozowanie oświetlenia ulicznego, bo pamiętamy, że część samorządów w pewnym momencie wyłączało oświetlenie uliczne na odkreślony czas, szukając oszczędności – tłumaczy burmistrz Węgrowa i dodaje, że protest ma uświadomić nie tylko rządzącym, ale przede wszystkim mieszkańcom w jak trudnej sytuacji mogą znaleźć się samorządy. - Ta duża polityka tam na górze niestety dotyka nas tutaj na dole. (…) Decyzje, które tam zapadną spowodują, że ja nie będę miał dla mieszkańców na właściwy chodnik, ścieżki rowerowe, że będzie brakowało dobrego wyposażenia w szkołach, że nie będziemy mogli inwestować w edukację – wyjaśnia Paweł Marchela.
Symboliczne wyłączenie ulicznego oświetlenia planują dziś samorządowcy z wielu polskich miast i miejscowości. Latarnie zgasną o 17, na godzinę. Teren węgrowskiego Rynku ma być w tym czasie patrolowany przez Straż Miejską, tak by mieszkańcy czuli się bezpiecznie.