– Pamiętajmy przede wszystkim o tym, żeby pozwolić sobie na uczucia. Uczucia nazwane, zauważone – tracą na swojej sile. Nie zaprzeczajmy im. Pozwólmy sobie np. poczuć lęk, który wydaje się adekwatny w tej sytuacji. Warto też zadać sobie pytanie: czego ja się tak naprawdę boję? Mówiąc o COVID19, to bardzo często mówimy, że boimy się samego wirusa. Natomiast czego konkretnie? Mam takie doświadczenie, też rozmawiając z ludźmi, że bardzo często ten wirus konfrontuje nas z własną śmiertelnością i ze śmiercią. I bardzo często ludzie tego się boją – wyjaśnia psycholog Anna Laszuk-Laskowska.
Uświadomienie sobie przyczyn lęku to pierwszy krok do tego, by zacząć sobie z nim radzić. By go zracjonalizować, warto zapoznać się z rzetelnymi informacjami na temat wirusa i np. ze statystykami śmiertelności podawanymi przez WHO.
W sytuacji zagrożenia epidemicznego wielu siedlczan zmaga się także z większym niż zwykle stresem. Tymczasem nie jest to dla nas zdrowe. Silne i długotrwałe zdenerwowanie szkodzi zarówno naszej psychice, jak i ciału.
– Stres wpływa na obniżenie odporności immunologicznej. I o tym pamiętajmy, że w momencie, kiedy stresujemy się, zaczynamy na przykład kiepsko spać. I automatycznie, jeśli to trwa, ma charakter chroniczny, to też spada nasza odporność – podkreśla Anna Laszuk-Laskowska.
Dlatego, zwłaszcza w obecnym czasie, warto zadbać o zdrową dietę i dużą ilość odpoczynku, a także poszukać technik relaksacji. Wiele z nich dostępnych jest bezpłatnie w Internecie.
Pamiętajmy także o tym, by w obecnym czasie nie wyolbrzymiać czyhającego na nas zagrożenia. Warto korzystać tylko ze sprawdzonych źródeł informacji i stosować zalecaną przez specjalistów profilaktykę.