– To serce wkładamy pod pachę, odciążając jednocześnie staw barkowy, żeby umożliwić przepływ limfy. Jeżeli ta ręka jest opuszczona, a pacjentka jest już po mastektomii, to ręka puchnie. Natomiast jeżeli tę poduszkę podłożymy pod pachę, przepływ limfy jest ułatwiony. Ta poduszka chroni też ranę pooperacyjną, np. podczas jazdy samochodem chroni przed pasem bezpieczeństwa, żeby nie robiły się otarcia na tej ranie pooperacyjnej i żeby jej nie podrażniać – wyjaśnia Barbara Soszyńska, pełniąca obowiązki dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Mokobodach.
Związane z GOK-iem Żwawe Babki, szyją swoje wyroby w czynie społecznym od 2019 roku. Do tej pory uszyły już 1500 poduszek i 550 torebek na butelki drenażowe. Część z nich trafiła już także do Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Podopiecznym siedleckiego hospicjum przekazanych zostało także 35 poduszek antyodleżynowych. Materiały do swoich wyrobów Żwawe Babki kupują z pieniędzy od darczyńców. Wspiera je także Urząd Gminy Mokobody.
– Jest to wielki dar serca (…) Wielkie ukłony, bo 1500 poduszek i tak wiele worków drenażowych nie kosztuje pięć minut czasu, żeby to uszyć. Tam jest niewiele tych pań, ale przychodzą codziennie. Cztery godziny dziennie poświęcają, czasami biorą swoje szycie czy jakieś inne prace do domu. Także ja, ze swojej strony, wszystkim paniom ze Żwawych Babek bardzo serdecznie dziękuję. Dziękuję też pani Basi za to zaangażowanie i wielkie serce – mówi Iwona Księżopolska, wójt gminy Mokobody.
Prezenty od Żwawych Babek trafiają do pacjentek na stałe. Po wyjściu ze szpitala, zabierają je ze sobą. Przekazanie pacjentkom onkologicznym takich poduszek i worków, to nie tylko realna pomoc, ale też wsparcie duchowe, które w czasie zmagań z tak ciężką chorobą, jaką jest rak piersi, ma ogromne znaczenie zarówno dla nich, jak również dla ich rodzin.
– Sam epizod choroby jest doświadczeniem, które jest trudne, a epizod choroby nowotworowej wpływa nie tylko na osobę nim dotkniętą, ale także na jej bliskich. Wiemy też, że jest to bardzo często proces trwający długo, więc oprócz tego wsparcia na zasadzie typowej pomocy, to chyba chodzi o ten taki wymiar ludzki, że ktoś o nas pamięta, że chce i że włożył w to wiele trudu i przekazał nam to – mówi Joanna Kozłowiec, kierownik Siedleckiego Centrum Onkologii.
Warto dodać, że oprócz wspomnianych wcześniej poduszek, dużą pomocą dla pacjentek są także ręcznie robione worki na butelki drenażowe. Ukrywają one butelki przed wzrokiem ciekawskich, a jednocześnie są wygodne w użytkowaniu.
– Worki drenażowe są stosowane przy odbarczaniu płynu. Pacjentka będzie sobie mogła włożyć ten pojemnik do jednego z takich woreczków. One są przepięknie wykonane, z kolorowych materiałów i w ten sposób jest to nawet... stylowe. Za ten pomysł też bardzo, bardzo dziękujemy – mówi Ewa Szadura, pielęgniarka oddziałowa na oddziale onkologii klinicznej i radioterapii.
W ramach odwdzięczenia się za bezinteresowną pomoc dla pacjentek, pracownicy Siedleckiego Centrum Onkologii chcą przygotować dla Żwawych Babek spotkanie, połączone z bezpłatnymi badaniami profilaktycznymi.