– To wszystko na wypadek, gdyby wystąpiła konieczność uruchomienia dodatkowych przestrzeni, dedykowanych pacjentom z podejrzeniem zarażenia wirusem. Ćwiczenia mają na celu przygotowanie się na każdy możliwy scenariusz, na wypadek, gdyby ten wirus rzeczywiście się u nas pojawił, ponieważ zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Mazowsza jest priorytetem – wyjaśnia mł. bryg. Paweł Kulicki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach.
Podobne ćwiczenia odbyły się 4 marca także w Radomiu, Ostrołęce, Ciechanowie i Warszawie.
Jak podkreśla Mirosław Leśkowicz, dyrektor Szpitala Miejskiego w Siedlcach, są one potrzebne. Nie tylko ze względu na możliwość ewentualnego pojawienia się w mieście koronawirusa, ale chociażby po to, żeby sprawdzić przygotowanie służb i szpitala w sytuacji zagrożenia patogenem.
– Oddziały zakaźne w całej Polsce cały czas mają do czynienia z chorobami zakaźnymi i taki reżim jest prowadzony nie od dziś, tylko zawsze. Ponieważ nigdy nie wiadomo, jaka jednostka chorobowa, o jakim stopniu zakaźności, może do szpitala, do oddziału trafić. No oczywiście, że jest to szczególny moment. I oprócz tego, że oddział zakaźny, to również inne oddziały są zabezpieczone w sprzęt ochrony osobistej, i staramy się panować nad tym stanem rzeczy. Miejmy nadzieję, że koronawirus Siedlce ominie.
Przenośna izba przyjęć rozstawiona przez strażaków składała się z dwóch namiotów, które zostały podłączone do urządzeń zapewniających oświetlenie i ogrzewanie. Zespół pracowników Oddziału Chorób Zakaźnych został natomiast przygotowany na ewentualność podjęcia dodatkowych czynności.
Warto dodać, że do dnia 4 marca na obecność koronawirusa przebadano w siedleckim Szpitalu Miejskim 9 osób. Na szczęście, u żadnej z nich nie został on wykryty.