– To jest projekt realizowany ze środków budżetu miasta. Ma on na celu wzbogacenie bioróżnorodności, umożliwienie owadom znalezienia miejsca dla siebie. Bo teraz tereny miejskie zabudowują się i tej przestrzeni jest coraz mniej dla tych drobnych zwierząt. Trochę to też poprawi estetykę naszego miasta, bo te łąki są stworzone z wielu gatunków. Będą tam rosły rośliny jednoroczne i wieloletnie, które będą kwitły w różnych porach roku – mówi Małgorzata Jaszczuk, kierownik referatu ochrony środowiska Urzędu Miasta Siedlce.
We wszystkich trzech lokalizacjach zasiano po ok. 70 gatunków roślin. Wiele z nich to rośliny miododajne, więc gdy wyrosną, powstałe w ten sposób łąki będą stanowić kwiatową enklawę dla pszczół. W przestrzeni miejskiej są one praktyczne także z innych powodów.
– Łąki są bardzo ekonomiczne, jeżeli chodzi o utrzymanie. Bo one nie wymagają ani podlewania, ani częstego koszenia. Właściwie jednokrotne koszenie to jest to, co tym łąkom wystarczy. Jest to też słuszne, jeśli chodzi o ochronę powietrza. Bo jeżeli nie kosimy, nie „chodzą” co kilka tygodni spalinowe kosiarki, to chronimy powietrze i minimalizujemy wytwarzanie się spalin – dodaje Małgorzata Jaszczuk.
Koszenie roślin będzie się odbywało tylko raz w roku, na jesieni, prawdopodobnie w październiku, gdy już przekwitną i samoczynnie się wysieją na kolejny okres wegetacyjny. Utworzenie łąk kwietnych w mieście kosztowało ok. 40 tys. zł. Więcej na ich temat można usłyszeć w załączonej poniżej audycji.