Prosty i zarazem najbardziej skuteczny sposób to atrakcyjne wynagrodzenie. Szpitale w regionie kuszą coraz wyższymi pensjami. W Siedlcach stawki za godzinę pracy niektórych lekarzy mogą sięgać nawet około 150-200 zł.
- Brakuje nam specjalistów i w związku z tym w wielu przypadkach staramy się płacić tyle, aby specjalista przyszedł. Oczywiście sąsiednie szpitale dokładnie tak samo robią i to często napędza taką spiralę wynagrodzeń – mówi Marcin Kulicki, prezes Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach.
Na oddziałach, na których braki kadrowe są największe, oczekiwania co do wynagrodzeń potrafią być naprawdę wysokie.
- Faktycznie już oczekiwania co do stawek godzinowych są w granicach 180-200 zł, szczególnie w takich newralgicznych punktach jak SOR czy radioterapia, gdzie tych specjalistów jest mało i szpitale się przebijają – tłumaczy Marcin Kulicki - Ja już słyszałem o wiele wyższych stawkach, które funkcjonują w niektórych szpitalach – dodaje.
Rosnące pensje to większe koszty dla szpitali - placówki generują coraz poważniejsze straty. Ale to także szansa na utrzymanie oddziałów. W przypadku braku specjalistów może się okazać, że niektóre trzeba będzie zamykać.
Władze Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach recepty na kadrowe problemy postanowiły szukać także na Białorusi. W ramach projektu, który realizuje lecznica na jej oddziałach pracuje około 40 zagranicznych lekarzy. Na razie są zatrudnieni jako asystenci medyczni, ale z czasem – po nostryfikacji dyplomu, odbyciu stażu i uzyskaniu prawa do wykonywania zawodu w Polsce – będą pracować jako pełnoprawni lekarze.