Zdaniem Piotra Karasia, dyrektora siedleckiej filii wojewódzkiego urzędu pracy to efekt wytężonej pracy przy tarczach antykryzysowych. - Do dzisiaj urzędy pracy były skupione właściwie n a ratowaniu miejsc pracy. I to dzięki wytężonej pracy i środkom, które są w tych tarczach przedsiębiorcy na razie można powiedzieć suchą stopą przez ten kryzysy wywołany koronawirusem przeszli - mówi Piotr Karaś.
Nie jest tajemnicą, że przed nami druga fala pandemii. I tu wiele branż może już sobie nie poradzić.
- Wszyscy obawiają się drugiej fali - dodaje dyrektor siedleckiej filii WUP. - podczas pierwszej fali przedsiębiorstwa miały zamówienie jeszcze sprzed pandemii i pracowały siłą rozpędu. I to jak rynek pracy zareaguje na pandemię, na spowolnienie gospodarcze może okazać się za kilka miesięcy, za pół roku być może za osiem miesięcy - dodaje.
A wtedy czarny scenariusz przewiduje większy spadek zatrudnienia.