Zadaniem monitoringu jest poprawa bezpieczeństwa, jednak kiedy nie pamiętamy o kamerach, zapominamy też o własnym bezpieczeństwie.
Wczoraj przeszłam na czerwonym świetle na pasach. Ale monitoring to tylko rozpoznaje tablice rejestracyjne, a pieszych nie. Wiedziałam, że nie można tak robić, ale miałam ciężkie zakupy - przyznaje się jedna z siedlczanek.
Monitorując miejskie ulice, operator kamer zwraca uwagę na popełniane wykroczenia. Ale zdarzają się też inne sytuacje, nierzadko komiczne - wspomina Sławomir Garucki, komendant Straży Miejskiej.
Pewien pan przewrócił się jadąc rowerem. Całą swoją złość postanowił wyładować na pojeździe, którym jechał. Kiedy już we własnym mniemaniu ukarał rower, postanowił jechać dalej, ale na szczęście przeszkodził mu w tym patrol. Okazało się, że pan jest po spożyciu alkoholu i mimo to chciał jechać po ulicy. Na domiar złego zaczął jechać pod prąd, lewą stroną jezdni - opowiada komendant.
Letnie, gorące noce, sprzyjają romantycznym spacerom. Te znów różnie się kończą. Jak się dowiadujemy, miejski monitoring zarejestrował kilka sytuacji, o których nie wypada opowiadać. każda z nich, która była wykroczeniem zakończyła się nie po myśli randkowiczów.