– Każdego roku ponawiam ważny dla Państwa i naszych bocianów apel. Młode boćki właśnie teraz po raz pierwszy opuszczają gniazda i uczą się latać. Na terenie powiatu od ok. 7-10 dni mamy pierwsze latające młode ptaki. Niestety, często giną one pod kołami rozpędzonych samochodów, najczęściej w miejscach, w których gniazdo znajduje się w sąsiedztwie ruchliwej drogi lub sąsiaduje z żerowiskiem, takim jak łąka czy pastwisko. Taki przypadek mieliśmy w tym roku na przykład koło miejscowości Mingosy, Sinołęka. Schemat jest najczęściej ten sam: młody niefortunnie ląduje na drodze lub spaceruje po pierwszym locie na poboczu, nieświadomy zagrożenia. Szybko jadący samochód płoszy ptaka, który wpada pod koła samochodu. Jedno uderzenie i młody, który przebywał w gnieździe ponad dwa miesiące ginie – wyjaśnia dr Ireneusz Kaługa z Grupy Ekologicznej.
Takich przypadków tylko na terenie powiatu siedleckiego notowanych jest średnio ok. 10-12 rocznie. Nagła śmierć młodego boćka to ewidentna strata dla przyrody, ale jego pojawienie się na drodze to też duże zagrożenie dla ludzi. Ważący około 4 kg ptak może spowodować spore szkody lub po prostu spowodować wypadek.
– Notowaliśmy już przypadki, w których bocian wpadł do kabiny samochodu ciężarowego, strzaskał szybę i tylko dzięki temu, że kierowca jechał wolno, udało się uniknąć nieszczęścia. Bardzo prosimy, zwolnijcie! Młode bociany nie umieją jeszcze właściwie reagować na samochody. Zadbajmy o ich, a także o własne bezpieczeństwo! – apeluje Irek Kaługa.
Akcja siedleckiej Grupy Ekologicznej „Uwaga: bociany na drodze!” potrwa do ok. 15 sierpnia. Wtedy większość boćków wyleci już do Afryki.