Miała celowo oszpecać córkę żrącymi substancjami dla pieniędzy. W Siedlcach ruszył proces Moniki B.

2025-07-17 21:32

W Sądzie Okręgowym w Siedlcach ruszył dziś (w czwartek 17 lipca) proces przeciwko 44-letniej Monice B. z gminy Łuków. Kobieta jest oskarżona o wieloletnie znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad swoją córką. Od ok. siedmiu lat 10-letnia obecnie Julia miała być celowo okaleczana i oszpecana przez matkę żrącymi chemikaliami. Jednocześnie Monika B. prowadziła w portalach pomocowych zbiórki pieniędzy na leczenie córki. Grozi jej 20 lat pozbawienia wolności.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, przez ok. siedem lat – od lutego 2017 r. do stycznia 2024 r. – w miejscowości Sięciaszka Druga w gminie Łuków 44-letnia Monika B. miała znęcać się fizycznie i psychicznie nad swoją kilkuletnią córeczką Julią. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Lublinie ustalili, że kobieta miała w twarz i kark dziecka aplikować toksyczną, bliżej nieustaloną substancję płynną, powodując oszpecenie dziewczynki. Wywoływało to m.in rumień, stany zapalne, blizny, a także nieodwracalne ubytki tkanek w wyniku martwicy. Dziewczynka straciła m.in. część prawego ucha. Rany córki kobieta wielokrotnie przedstawiała służbie zdrowia i sądowi opiekuńczemu jako zmiany chorobowe, co – według prokuratury – „stanowi dodatkowo szczególne okrucieństwo”. Na leczenie dziewczynki w portalach pomocowych prowadzone były zbiórki pieniędzy.

„Ból wykańcza moje dziecko, przenikający, trwający nieprzerwanie, taki ból, którego nie można uciszyć lekami ani maściami. Nie pomagają nawet silne sterydy. Juleczka bardzo cierpi, piszczy, płacze, nie może złapać tchu” – pisała o swojej córce Monika B. Podkreślała także, że dziecko ma różne niepełnosprawności, a jego leczenie jest kosztowne i zadłużyło rodzinę, która potrzebuje wsparcia finansowego na leczenie dziewczynki.

PAP podaje, że śledztwo w tej sprawie prokuratura wszczęła po zawiadomieniu od lekarzy Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, którzy nabrali wątpliwości co do choroby córki Moniki B. Według nich „obraz kliniczny oraz przebieg choroby małoletniej nie odpowiadał żadnej znanej naukowo i empirycznie jednostce chorobowej”, a ewolucja zmian na skórze twarzy dziecka wskazywała, że „nie miały charakteru naturalnego”.

Biegli z różnych gałęzi medycyny ustalili, że zmiany te miały charakter urazowy, były spowodowane zachowaniem człowieka. Wskazywali m.in. że masywne zmiany występowały praktycznie tylko w jednej okolicy ciała dziecka. Wykluczyli również chorobę skóry. Co więcej, badania dziewczynki wykazały, że nie ma u niej żadnych cech niepełnosprawności intelektualnej, przejawów autyzmu czy też padaczki, co latami sugerowała Monika B.

Kiedy kobieta trafiła do aresztu i sąd zawiesił jej władzę rodzicielską, a dziecko trafiło pod opiekę rodziny – stan zdrowia dziewczynki znacznie się polepszył i lekarze nie stwierdzili nowych zmian skórnych. Jak podała prokuratura, dziecko prawidłowo rozwija się poznawczo, wróciło do nauki w systemie stacjonarnym.

Podczas śledztwa Monika B. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Wyjaśniała m.in. że zajmowała się czynnościami higienicznymi dotyczącymi ciała dziecka.

Biegli psychiatrzy ocenili, że kobieta miała w pełni zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim zachowaniem.

„Monika B., w ocenie biegłych psychiatrów, wykazuje natomiast zaburzenia osobowości w postaci (…) zespołu Münchhausena z przeniesienia, które polegają na celowym wprowadzaniu przez opiekuna objawów choroby u dziecka lub innej osoby pod jej opieką, aby wzbudzić współczucie i uwagę ze strony otoczenia, a także uzyskać z tego tytułu korzyści, m.in. finansowe” – podawała prokuratura w komunikacie.

Podczas pierwszej rozprawy Moniki B. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora Mariusza Szewczyka o wyłączenie jawności rozprawy w trosce o dobro pokrzywdzonego dziecka. Termin następnej rozprawy został wyznaczony na 29 lipca.

Oskarżona Monika B. przebywa obecnie w areszcie. Za znęcanie się nad córką grozi jej do 20 lat więzienia.

Źródło: inf. pras. PAP gab/ agz/

Jak dobrze znasz Siedlce? - Test wiedzy o Siedlcach
Pytanie 1 z 11
Kto jest prezydentem Siedlec?
Prezydent