Najwyższy stopień zagrożenia pożarowego i liczne pożary w lasach powiatu siedleckiego

i

Autor: fot. Monika Półbratek

Najwyższy stopień zagrożenia pożarowego i liczne pożary w lasach powiatu siedleckiego

2022-03-25 18:05

To najsuchszy początek wiosny od lat, z najwyższym stopniem zagrożenia pożarowego. Leśnicy z Nadleśnictwa Siedlce przestrzegają, że każda nieostrożność może wywołać pożar. W ciągu ostatniego tygodnia siedleccy strażacy pracowali nad ugaszeniem kilkudziesięciu pożarów. Większość z nich to pożary spowodowane wypalaniem traw.

– Nie tylko w okolicy Siedlec, ale też w całym regionie jest bardzo sucho. Taka sytuacja o tej porze roku występuje dość rzadko, zwykle to kwiecień był takim miesiącem suchym, jeszcze bez zielonych tegorocznych traw. W tym roku takie warunki pogodowe utworzyły się w marcu. W lasach jest bardzo sucho. Wilgotność ścioły w godzinach porannych jest rzędu kilkunastu, zwykle ok. 12-13 procent, po południu jest już o parę procent mniej. Jednak od samego początku, odkąd mierzymy tę wilgotność w tym roku, jeszcze w żadnym z pomiarów porannych ani popołudniowych wilgotność ścioły nie spadła poniżej 10 procent – mówi Jerzy Osiak, nadleśniczy Nadleśnictwa Siedlce.

By można było ogłosić zakaz wstępu do lasu, mierzona rano wilgotność ściółki musiałaby wynosić ok. 10 procent co najmniej przez pięć dni z rzędu. Na razie nie było jeszcze tak źle, z powodu okazjonalnych przymrozków. Leśnicy ostrzegają jednak, że zagrożenie jest ogromne, a dodatkowo bardzo zwiększa je wypalanie traw, do którego wciąż często dochodzi w regionie.

– Musimy być bardzo ostrożni. Chciałbym zaapelować do wszystkich o rozwagę i ostrożność w zachowywaniu się w lesie i przy lesie. I broń Boże, proszę o niewypalanie pozostałości roślinnych. To jest niebezpieczne i szkodliwe. Nie tylko w sensie zagrożenia życia, zdrowia i mienia, ale również przyrodniczo – prosi Nadleśniczy.

Wypalanie traw wyjaławia bowiem ziemię. Zabija też wiele małych zwierząt i owadów. Mimo to każdego roku muszą z tym procederem walczyć strażacy z miasta i regionu. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia doszło do kilkudziesięciu pożarów, z których większość spowodowana była właśnie wypalaniem traw. Strażacy z powiatu siedleckiego mają więc pełne ręce roboty.

– Niestety, pożarów jest dużo. Przez ten ostatni tydzień od 18 marca mieliśmy ich już ponad 40, z czego większość to pożary suchych traw na nieużytkach, w terenach leśnych, a także na użytkach, czyli w terenach zamieszkałych. Cały czas te pożary wybuchają i cały czas musimy jeździć i je gasić. Zgłoszenia wciąż napływają. Źle to wygląda, martwi nas to, bo jest ich naprawdę dużo – informuje mł. bryg. Paweł Kulicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach.

Niektóre pożary wybuchają w miejscach trudno dostępnych, co bardzo utrudnia ich gaszenie, a ze względu na suszę, błyskawicznie się rozprzestrzeniają i ciężko je opanować. W jednym z największych spośród ostatnich pożarów spłonęło kilka hektarów lasu i kilkanaście hektarów nieużytków na terenie dwóch gmin – Skórzec i Kotuń. Strażacy przypominają, że wypalanie traw nie tylko szkodzi przyrodzie i wyjaławia ziemię, ale też jest kosztowne, bo wymaga wielu sił i środków. Ponadto jest to po prostu nielegalne.

– O każdym takim zdarzeniu jest informowana policja. Niestety, nie zawsze udaje się komuś udowodnić taki postępek, bo nie jest to automatycznie przyjmowane, że sprawcą podpalenia jest właściciel danej działki. Działania dochodzeniowo-śledcze często są jednak prowadzone przez policję. Ciężko to komuś udowodnić, natomiast w przypadku udowodnienia, niewątpliwie konsekwencje są duże – mówi Paweł Kulicki.

Osobie, która wywołała pożar traw, grozi areszt na okres od pięciu do 30 dni, a także kara wysokiej grzywny, wynosząca od 5 tys. zł do 20 tys. zł.

Sonda
Czy kary za wypalanie traw są wystarczająco wysokie?