– Pomysł spływów jest bardzo dobry, tylko Muchawka niosła ostatnio bardzo niskie stany wody. I doświadczeni tym ostatnim spływem, który był walką o życie de facto i przeciąganiem się po szuwarach, a nie płynięciem, postanowiliśmy zawiesić spływy – mówi Roman Bareja, pomysłodawca i organizator spływów.
Niektórzy siedleccy miłośnicy przyrody i wolontariusze akcji ekologicznych, którzy brali udział w poprzednich edycjach wydarzenia, uważają jednak, że powinno się ono odbyć także w roku 2021. Choćby dlatego, że tylko w ramach takiego spływu można było w ubiegłych latach przeprowadzić sprzątanie rzeki od strony wody.
– Uczestniczyłem w spływie w 2019 roku. Płynąc tymi kajakami, sprzątamy również rzekę. Ona płynie dosyć leniwym nurtem, więc ta puszka czy butelka wrzucona do wody po prostu leży w tym miejscu i zalega. Te śmieci same się nie rozłożą. Trzeba je po prostu wyjąć, ktoś musi je zabrać, więc takie akcje są bardzo potrzebne. Jeszcze nie składamy broni. Myślę, że spróbuję z panem Bareją porozmawiać w tej kwestii, żeby nawet w mniejszym składzie, ale jednak tę akcję zorganizować. Moim zdaniem w tym roku stan wody nie jest aż tak strasznie niski i gdybyśmy w czerwcu spróbowali zorganizować taką akcję, to dałoby radę... – mówi Krzysztof Chaberski, wolontariusz licznych inicjatyw związanych z porządkowaniem rzeki Muchawki i jej okolic.
Roman Bareja nie wyklucza organizacji spływu całkowicie. Nie chce już jednak podejmować się koordynowania wszystkich związanych z taką imprezą działań.
– Być może, jak wrócą duże stany wody, to jestem za tym. Muchawka jest przewspaniała. Chciałbym jeszcze raz zobaczyć tamę bobrów, którą tam ostatnio mijaliśmy, całkiem dobrą, czynną i aktywną; zastanowić się razem, jak pomóc tym bobrom, żeby jeszcze kilka takich tam zrobiły, by był tu naturalny rezerwuar wody. Jestem za! To nie jest tak, że zdecydowaliśmy, że dosyć i już wystarczy. Gdzieś tam z tyłu głowy mam taki pomysł i nadzieję, że może ktoś młody zechciałby to przejąć…? Chętnie pomogę, podpowiem, jak organizować. I chętnie też popłynę, nawet w ten survival, w tę walkę z szuwarami, chociażby po to, żeby od strony wody posprzątać trochę Muchawkę – dodaje.
Do tej pory spływy kajakami na rzece odbywały się pod koniec czerwca lub na początku lipca, na trasie Rakowiec-Siedlce-Nowe Iganie.