Minęło już 25 lat od momentu przyjęcia pierwszych dzieci do SOS Wioski Dziecięcej w Siedlcach. W tym czasie jej pracownicy zaopiekowali się w sumie 225 dziećmi i młodymi ludźmi. Większość z nich jest już dorosła i samodzielna. Aktualnie w Programie SOS Wiosek Dziecięcych jest 10 rodzin SOS, Młodzieżowa Wspólnota Mieszkaniowa, placówka typu interwencyjnego „Przystań”, Centrum Wsparcia Specjalistycznego oraz Mieszkania Chronione, a w sąsiednich gminach także Program Umacniania Rodziny SOS Rodzinie.
– To są wszystko projekty i programy, które są skoncentrowane na opiece nad dziećmi. W pieczy zastępczej koncentrujemy się na wyrównaniu szans i na daniu jak najlepszych możliwości do rozwoju każdemu dziecku. W Programie Umacniania Rodziny staramy się, by ta rodzina się utrzymała, by ją wzmocnić, żeby dzieci zostały pod opieką swoich naturalnych rodziców – wyjaśnia Jarosław Świerczewski, dyrektor siedleckiej Wioski. Jak dodaje, wciąż poszukiwane są osoby, które zechcą stworzyć dla kilkorga dzieci nowy dom: – W tej chwili jesteśmy na etapie poszukiwania nowych rodziców SOS, bo w tym roku dwie mamy odeszły na zasłużoną emeryturę. Poszukujemy więc osób czy małżeństw, które zdecydowałyby się zamieszkać z dziećmi i nimi się opiekować, stworzyć dla nich rodzinę. W takiej rodzinie jest około szóstki dzieci, ale dostaje ona pomoc i wsparcie, również ze strony specjalistów.
Obecnie, w dziesięciu wioskowych rodzinach w Siedlcach mieszka 33 podopiecznych. Opieka nad kilkorgiem dzieci w różnym wieku, najczęściej pochodzących także z różnych rodzin, to niełatwe zajęcie. Jak podkreślają mamy-ciocie wioskowej młodzieży, jest to praca, bo wiąże się z otrzymywaniem wynagrodzenia, ale jednocześnie jest to także powołanie lub misja.
– To jest magia. Mnie zaczarowało to miejsce przeszło 13 lat temu w maju. Wtedy jest tu pięknie, bez kwitnie, wszystko budzi się do życia, a te dzieci, którymi się zajmujemy, to tak jakby reanimujemy, przywracamy im radość życia i właściwie to ich dzieciństwo – mówi Wiola Rankiewicz, wioskowa mama od 13 lat.
Młodzi wychowankowie siedleckiej Wioski podkreślają, że zawsze czuli się tu jak w domu.
– W Wiosce mieszkałam około 10 lat. Pobyt tutaj bardzo dobrze wspominam, bo było tu jak w normalnym domu, też mieliśmy domki i rodzeństwo… Dzień wyglądał normalnie – chodziliśmy do szkoły, gdy wracaliśmy, to jedliśmy obiad, który mama ugotowała, później musieliśmy odrabiać lekcje, szliśmy na różne zajęcia dodatkowe. Ja akurat biegałam, więc chodziłam na stadion lekkoatletyczny. Później wracaliśmy i spędzaliśmy czas z rodzeństwem i z mamą. Czuliśmy tu namiastkę domu rodzinnego. Mając teraz własną rodzinę i swoje dzieci, staram się im to samo przekazać – opowiada Natalia, dawna podopieczna siedleckiej Wioski.
O tym jak można zostać rodzicem SOS, jakie są wymagania i z czym wiąże się taka praca, można dowiedzieć się więcej bezpośrednio w biurze siedleckiej placówki. Informacje na ten temat można również znaleźć na stronie internetowej: wioskisos.org.