W związku z pandemią świąteczne spotkania będą wielu domach mniej liczne niż zawsze. To wpływa też na ilość kupowanego jedzenia.
- Tak jak kiedyś ktoś zamawiał powiedzmy 100 pierogów, tak teraz zamawia 20, jak ktoś zamawiał całą blachę ciasta, czy makowca czy sernika, tak teraz zamawia jedną trzecią. Po prostu zamówienia są okrojone w ilości - mówi Bożena Polak-Stojanowa z restauracji Zaścianek Polski w Siedlcach i dodaje, że to podobnie jak liczba osób, które zasiądą wspólnie przy wigilijnym stole. Część restauratorów poszerzyło przed świętami ofertę. Dla wielu to jedyna okazja, by choć trochę „odkuć się” po chudych miesiącach.
- Przygotowaliśmy większą ofertę niż w ubiegłym roku, szerszą ofertę. Daliśmy informację wcześniej w mediach społecznościowych, bo tam najłatwiej i do tych gości, którzy przyjeżdżali do nas na noclegi, bo takich też mamy, żeby już wcześniej wiedzieli, że oferujemy coś na święta, że można zamawiać i zamawiają z czego się bardzo cieszymy i dziękujemy im, że zamawiają, bo to jest dla nas bardzo ważne w obecnej sytuacji - tłumaczy Małgorzata Borkowska, właścicielka „Dworu Mościbrody”.
I choć te święta będą inne, to wigilijne menu pozostaje niezmienne. Pierogi, uszka, kapusta wigilijna czy karp w różnych postaciach – to najczęściej zamawiane dania.
Polecany artykuł: