i
Budynek stojący przy głównej ulicy Siedlec, już nie tylko wizualnie odrzuca, ale też zaczyna stanowić zagrożenie dla przechodzących obok osób. Zdaniem Anety Krajewskiej, rzecznika siedleckiego magistratu, jest odpowiednio zabezpieczony.
Wygląda jak wygląda, wszyscy mieszkańcy na pewno wiedzą. Natomiast jest to budynek zabezpieczony, nie zagraża on w żaden sposób bezpieczeństwu mieszkańców. Gdyby się sytuacja zmieniła, czyli coś by zaczęło spadać nam na głowy, to bardzo proszę o informacje. Nad tym ma pieczę Nadzór Budowlany.
Budynek jest własnością prywatną, dlatego ratusz ma niejako związane ręce. O ile miasto może wymusić na właścicielu posesji zabezpieczenie bezpieczeństwa, to jeśli chodzi o stronę wizualną, nie wiele tu można zrobić.
Wizualnie nie mamy prawa nic zrobić. Tu decyduje już właściciel co dalej będzie z tym robił. Rola prezydenta jest zadbać o to by to nie wywoływało skutków ubocznych, nic nie spadało ludziom na głowy, żadne cegły, dachówki itd.
Służby prezydenta stale monitorują stan bezpieczeństwa w najbliższych okolicach kamienicy. W razie potrzeby natychmiast zareagują.
