Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 11:40 konferencją prasową, w której udział wzięli Poseł na Sejm RP Krzysztof Mulawa oraz działacz Konfederacji Łukasz Dąbrowski. Przedstawili stanowczy sprzeciw wobec działań rządu Donalda Tuska w kontekście imigracyjnej polityki Brukseli i jej skutków dla bezpieczeństwa Polaków.
O godzinie 12:00 rozpoczęła się właściwa pikieta, która zgromadziła około 600 osób – mieszkańców Siedlec, przedstawicieli różnych środowisk patriotycznych oraz gości z innych miast.
Prowadzącym wydarzenie był Kamil Piórkowski – Przewodniczący Partii Nowa Nadzieja w okręgu Siedlecko-Ostrołęckim, a wśród mówców znaleźli się reprezentanci Konfederacji – partii złożonej z Ruchu Narodowego i Nowej Nadziei, którzy w swoich wystąpieniach apelowali o ochronę granic, sprzeciw wobec legalnej i nielegalnej imigracji oraz obronę tożsamości narodowej.
Podczas protestu „Stop Imigracji” w Siedlcach głos zabrali:
Krzysztof Mulawa – Poseł na Sejm RP – w swoim wystąpieniu podkreślił, że obowiązkiem państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom i skuteczna ochrona granic, zarówno przed nielegalną, jak i niekontrolowaną legalną imigracją. Zwrócił uwagę na błędy popełniane przez kraje Europy Zachodniej, których skutki są dziś widoczne m.in. w Londynie – mieście, w którym przebywał, i gdzie biali mieszkańcy stanowią już mniejszość. Poseł zaznaczył, że Polska potrzebuje jasnej, odpowiedzialnej polityki migracyjnej, której obecnie brakuje. Przestrzegł przed bezrefleksyjnym otwieraniem granic i brakiem kontroli nad napływem ludności z zewnątrz. Podkreślił także znaczenie obecności zwykłych obywateli, rolników i kibiców na wydarzeniu – jako wyraz realnego społecznego sprzeciwu wobec działań władz oraz postawy Unii Europejskiej. Konfederacja – jak mówił – stoi na stanowisku pełnej kontroli nad tym, kto i na jakich zasadach może przebywać na terytorium Polski.
Kamil Siwek – Nowa Nadzieja – w swoim wystąpieniu zdecydowanie sprzeciwił się narzucaniu Polsce decyzji dotyczących polityki migracyjnej przez instytucje unijne. Zaznaczył, że sprawy dotyczące bezpieczeństwa obywateli powinny być rozstrzygane w Polsce, a nie w Brukseli. Wskazał na rażącą dysproporcję: zwykły obywatel musi rozliczać się z każdej złotówki, podczas gdy osoby przybywające do Polski mogą liczyć na dostęp do świadczeń, zasiłków i ochrony prawnej – często bez zamiaru integracji czy podjęcia pracy. „Polska to nie hotel – Polska to nasz dom” – podkreślił, zaznaczając, że to Polacy mają prawo decydować, kto przekracza próg tego domu i na jakich zasadach. Siwek przestrzegł przed powielaniem błędów państw Zachodu, gdzie poprawność polityczna często paraliżuje realne działania. Wezwał do zdecydowanego oporu wobec niekontrolowanej imigracji i do obrony silnych, strzeżonych granic, jako fundamentu bezpieczeństwa narodowego.
Rafał Długołęcki – Ruch Narodowy – w swoim wystąpieniu wezwał do jedności i stanowczej obrony polskiej suwerenności oraz bezpieczeństwa obywateli. Zaznaczył, że sprzeciw wobec zarówno nielegalnej, jak i legalnej imigracji nie wynika z uprzedzeń, lecz z odpowiedzialności i troski o przyszłość Polski. Podkreślił, że to Polacy – a nie instytucje unijne czy zagraniczne rządy – mają prawo decydować, kto przebywa na terytorium naszego kraju. Ostrzegł przed powielaniem błędów Berlina czy Paryża i jasno stwierdził, że Polska nie może pozwolić sobie na utratę kontroli nad własnymi granicami. Zaapelował do wszystkich pokoleń – zarówno młodszych, jak i starszych – o wspólne działanie i odwagę w obronie wartości narodowych. „To nie Komisja Europejska, nie Niemcy, nie Francja – to my, Polacy, mamy prawo decydować, kto żyje na naszej ziemi!”
Natalia Musiejczuk – Nowa Nadzieja – w swoim wystąpieniu odwołała się do przysłowia „Polak mądry po szkodzie”, wyrażając nadzieję, że tym razem stanie się ono zasadą działania, a nie gorzką konstatacją po czasie. Przywołała własne doświadczenia z wycieczki do Paryża, gdzie zamiast oczekiwanej kultury i architektury zastała namioty, prowizoryczne obozowiska i chaos – symbol braku kontroli nad masową imigracją. Z niepokojem wskazała, że podobne zjawiska zaczynają być widoczne również w Polsce, a nawet w samych Siedlcach. Zaznaczyła, że trudno mówić o bezpieczeństwie, gdy rząd bardziej interesuje się losem obcych niż własnych obywateli. Podkreśliła, że Polska to dom Polaków, a nie miejsce tranzytowe dla całego świata – i to Polacy powinni być tu gospodarzami, nie gośćmi we własnym kraju.
Daniel Tyszka – Ruch Narodowy – odwołał się do własnych doświadczeń zawodowych z pobytu w Niemczech, by unaocznić skutki masowej, niekontrolowanej imigracji w praktyce. Wskazał na pogłębiające się zjawisko życia na zasiłkach, pracy na czarno i braku integracji ze strony imigrantów – szczególnie tych pochodzących z Bliskiego Wschodu i Afryki. W swoim przemówieniu podkreślił, że Polska nie może powielać błędów krajów Europy Zachodniej i powinna zdecydowanie reagować na polityki migracyjne, które zagrażają spójności społecznej i bezpieczeństwu obywateli. Zwracając się bezpośrednio do mężczyzn i środowisk kibicowskich, wezwał do odpowiedzialności za obronę najważniejszych wartości: rodziny, wiary, kobiet i dzieci. „Czy taki los ma czekać nasz kraj? Mówię temu stanowcze: NIE!”
Marcin Krasuski – Nowa Nadzieja – wyraził satysfakcję z licznej obecności uczestników pikiety – kobiet, mężczyzn, dzieci i całych rodzin. Podkreślił, że szczególnie jako ojciec z niepokojem patrzy na to, w jakim kierunku zmierza sytuacja wewnętrzna kraju. Zaznaczył, że bezpieczeństwo obywateli i ich rodzin musi być priorytetem państwa, a obecna polityka migracyjna nie zapewnia żadnych gwarancji. Wyraził sprzeciw wobec przyjmowania do Polski osób nieweryfikowanych, pochodzących z regionów, gdzie obowiązują radykalnie odmienne normy społeczne – a w wielu przypadkach także z przeszłością kryminalną. Według Krasuskiego migracja powinna dotyczyć wyłącznie tych, którzy chcą się zintegrować z polskim społeczeństwem i przestrzegać jego zasad. Tymczasem – jak zauważył – coraz częściej zapraszane są do Europy osoby z Ameryki Południowej czy Afryki, które nie tylko nie wykazują chęci integracji, ale niosą ze sobą zagrożenia dla porządku publicznego. Zakończył mocnym akcentem: Polska musi pozostać krajem bezpiecznym – dla dzieci, rodzin i przyszłych pokoleń. To, jak będzie wyglądać nasz kraj za kilka lat, zależy od decyzji podejmowanych tu i teraz.
Karolina Bociąga – Ruch Narodowy – poruszyła temat realnych zagrożeń związanych z niekontrolowaną imigracją – zarówno legalną, jak i nielegalną – z perspektywy kobiet. Zwróciła uwagę na rosnące poczucie braku bezpieczeństwa oraz presję milczenia w imię poprawności politycznej. Podkreśliła, że sprzeciw wobec masowej imigracji wynika z troski o bezpieczeństwo, porządek społeczny i przyszłość kraju, nie zaś z nienawiści czy uprzedzeń. Zaapelowała o szacunek do prawa oraz o konieczność stawiania granic – nie tylko terytorialnych, ale również moralnych i kulturowych. „To nie kobieta, która mówi ‘dość’, jest problemem. Problemem jest milczenie.”
Wszystkim uczestnikom wydarzenia – mieszkańcom Siedlec, lokalnym kibicom, działaczom społecznym oraz osobom, które przyjechały z innych miast, organizatorzy wydarzenie serdecznie dziękują za obecność i wsparcie. Jak podkreślają, protest „STOP IMIGRACJI” w Siedlcach był wyrazem obywatelskiej odpowiedzialności i sprzeciwu wobec decyzji podejmowanych ponad głowami obywateli. Dodają, że Polacy nie godzą się na eksperymenty multikulturalne kosztem bezpieczeństwa swoich rodzin.
Źródło: inf. pras, Sylwia Karpińska, Konfederacja