- We wtorek (22 sierpnia), na krajowej „dwójce” pod Siedlcami, patrol Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do rutynowej kontroli ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą - chłodnią. Ciężarówkę należącą do litewskiej firmy prowadził kierowca mający obywatelstwo rosyjskie. Jechał z Białorusi na pusto po ładunek do Polski – informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Radomiu.
Inspektorzy sprawdzili czas pracy kierującego. Podczas analizy danych z pamięci tachografu i karty kierowcy, stwierdzili dwa znaczne skrócenia tygodniowego czasu odpoczynku: o 20 godz. i 57 min oraz o 18 godz. i 39 min. Za pierwszym razem kierowca odebrał 24 godz. i 3 min. nieprzerwanego odpoczynku, choć powinien odebrać minimum 45 godz. Za drugim razem odebrał 26 godz. i 21 min. nieprzerwanego odpoczynku, choć powinien odebrać minimum 45 godz. Nie zarejestrował również w tachografie symbolu państwa zakończenia dziennego okresu pracy. Kierowca nie okazał inspektorom do kontroli dokumentu uzasadniającego odstąpienie od przestrzegania obowiązujących norm czasu prowadzenia pojazdu, wymaganych przerw lub odpoczynków.
Zbyt duża pojemność
- Inspektorzy zwrócili uwagę także na duże wymiary zbiorników paliwa, służących do przewozu paliwa na potrzeby napędu ciężarówki i zasilającego agregat chłodniczy w naczepie. Przy ciągniku siodłowym były zamontowane dwa zbiorniki paliwa o pojemności: 900 litrów i 570 litrów. Z kolei pod naczepą był zbiornik paliwa o pojemność 245 litrów. Łączna pojemność trzech zbiorników paliwa wynosiła 1715 litrów. W tym przypadku przekraczała o 215 litrów maksymalną pojemność dla tzw. jednostki transportowej, określoną w przepisach umowy europejskiej dotyczącej międzynarodowego przewozu drogowego towarów niebezpiecznych (ADR) – informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Radomiu.
Wysoki mandat
Kierowcy zakazano dalszej jazdy do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Za popełnione wykroczenia został ukarany czterema mandatami karnymi w wysokości 4 450 zł. Wobec przewoźnika będą wszczęte postępowania administracyjne z ustawy o transporcie drogowym oraz umowy ADR. Wpłacił on 10 850 zł kaucji na poczet przewidywanych kar pieniężnych. W przeciwnym razie zestaw zostałby skierowany na wyznaczony parking strzeżony, co oznaczałoby dla przewoźnika dodatkowe koszty.