– W zakresie wyboru szczepionki bardzo chętnie pacjenci szczepią się Pfizerem, natomiast jeżeli chodzi o AstraZeneca, to mamy sytuacje takie, że z grupy 150 pacjentów zapisanych dziennie, około 10 procent jest w stanie nie stawić się na szczepienie. W wyjątkowych sytuacjach otrzymujemy informację, że rezygnują, dlatego że okazuje się, że AstraZeneca w ocenie specjalistów zachodnioeuropejskich jest szczepionką, która może wywoływać konsekwencje uboczne – mówi Mirosław Leśkowicz, dyrektor Szpitala Miejskiego w Siedlcach.
W Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim ze szczepień rezygnuje ostatnio jeszcze większa liczba zapisanych wcześniej osób, które przeważnie nie zadają sobie trudu odwołania wizyty.
– Około 20-30 procent osób rezygnuje, kilkadziesiąt osób. Rezygnujący nie podają powodu. Po prostu nie pojawiają się... – mówi Marcin Kulicki, prezes szpitala.
Warto dodać, że oczywiście nie wszystkie rezygnacje ze szczepień są spowodowane wyłącznie strachem, przed efektami ubocznymi przyjęcia zastrzyku konkretnej marki.
– Ostatnio robiłam podsumowanie. Z zaplanowanych 540 szczepień w dniach od 10 do 16 marca włącznie, czyli w ciągu siedmiu dni, zrezygnowało ze szczepienia AstraZeneca 130 osób, czyli zaszczepiliśmy 410. Natomiast te rezygnacje nie dotyczą tylko i wyłącznie tego, że ludzie nie chcą się szczepić, ale na przykład są na kwarantannie, są w trakcie choroby lub w ich przypadku, w danym momencie szczepienia nie są zalecane, bo są oni świeżo po infekcji – wyjaśnia Anna Garucka, dyrektor ds. pielęgniarstwa i organizacji opieki w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach.
Szczepionkę AstraZeneca otrzymują obecnie w lecznicy pozostali medycy i inni pracownicy Służby Zdrowia z grupy zerowej (ci, którzy otrzymują dopiero teraz pierwsze dawki szczepionki). W Szpitalu Miejskim – oprócz medyków, także nauczyciele i pacjenci po 70. roku życia. Od 20 marca szczepione mają być osoby z grupy 69-latków, dla których również zalecana jest do podawania szczepionka AstraZeneca.