– W skali miasta Siedlce osób z każdym stopniem niepełnosprawności, które są teraz uprawnione do bezpłatnych przejazdów, jest około 7 tysięcy. Za te darmowe przejazdy koszt będzie nam zwrócony przez miasto Siedlce, więc de facto zapłacą za to wszyscy mieszkańcy. Jesienią, gdy ten pomysł powstał, szacowaliśmy, że będą to kwoty wynoszące grubo ponad 900 tys. zł, przy mniejszej liczbie osób uprawnionych niż obecnie. W ciągu roku przybyło bowiem ok. 130 takich osób, więc spodziewamy się, że te kwoty w skali roku mogą być większe, pewnie wyniosą ponad milion złotych – informuje Jacek Dmowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Siedlcach.
Do tej pory taka ulga przysługiwała tylko dzieciom i młodzieży dotkniętym inwalidztwem lub niepełnosprawnym, a także ludziom dorosłym niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Teraz ulga będzie dotyczyć także osób normalnie funkcjonujących w społeczeństwie, często pracujących. Ich liczba może jeszcze wzrosnąć.
Podczas sesji radni głosowali też nad podwyżką cen biletów MPK (koszt zakupu jednorazowego biletu normalnego miał wzrosnąć z 2,80 do 3,40 zł, a koszt biletu miesięcznego z 96 do 100 zł). Uchwała w tej sprawie nie została jednak podjęta (10 radnych opowiedziało się za, 10 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu). Warto dodać, że ceny większości biletów MPK nie były podnoszone od co najmniej dekady. W międzyczasie ogromnie wzrosły zaś koszty utrzymania spółki.
– Zdecydowanie najbardziej kosztowne dla przedsiębiorstwa są płace, one sięgają ponad 50 procent ogólnych kosztów. Drugą pozycją są koszty energii, głównie paliwa, które też w ostatnim czasie drastycznie wzrosły. Przykładowo, średnia cena zakupu paliwa dla firmy w ubiegłym roku wynosiła 4,06 zł netto. Natomiast po trzech miesiącach tego roku jest to cena 6,13 zł, więc jest to wzrost o 50 procent. Firma kupuje prawie 2 mln litrów oleju napędowego rocznie, więc proszę sobie przeliczyć, jak ten wzrost odbije się na przedsiębiorstwie. My tylko po trzech miesiącach tego roku, w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, wydaliśmy na paliwo więcej o 370 tys. zł. Szacujemy, że do końca roku, przy takich cenach paliwa, jakie są teraz, będzie nas ono kosztowało o 1 mln 800 tys. zł więcej – wyjaśnia Jacek Dmowski.
Gdyby nawet podwyżki cen biletów weszły w życie, zrekompensowałyby tylko połowę wzrostu kosztów paliwa, bo pozwoliłyby uzyskać przychody większe o ok. 900 tys. zł. Do tematu radni powrócą podczas kolejnych sesji.
Polecany artykuł: