W ostatnią niedzielę wakacji Siedlce tradycyjnie stały się biegową stolicą regionu. - Świetna pogoda, cieszymy się że ta edycja biegu mogła się odbyć, bo do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy czy przepisy będą pozwalały w dobie pandemii tę imprezę zorganizować, ale na szczęście udało się, zapieliśmy wszystko na ostatni guzik i cieszę się, że biegacze zaszczycili naszą imprezę swoja obecnością - powiedział Paweł Truszkowski, prezes Agencji Rozwoju Miasta Siedlce.
Na początku wystartowali uczestnicy półmaratonu, którzy mieli do pokonania ponad 21 km. Z tym dystansem zmierzyło się 157 osób. Pierwszy na metę wbiegł Andrzej Leończuk z Białegostoku, który przebiegł całą trasę w nieco ponad 1 godz. 13 min. Wśród pań - z czasem 1 godz. 33 min. - bezkonkurencyjna okazała się siedlczanka Beata Dąbrowska z Yulo Run Team Siedlce. - Na początku wydawało mi się, że trasa nie będzie wymagająca, naprawdę fajnie się biegło, pogoda dopisywała nadzwyczaj, ale potem ten podbieg pod ulicę Czerwonego Krzyża był dość wymagający i czułam tę delikatną, ale długą górkę i to wchodziło w nogi - mówi najlepsza uczestniczka półmaratonu.
Na tych, którzy wolą krótsze dystanse czekał bieg na 5 km. Z tą trasą najlepiej poradził sobie Kamil Młynarz z Łęcznowoli (powiat siedlecki). Jego czas to ok. 16 min. 23 s.
Na stracie tradycyjnie nie zabrakło także zawodników nordic walking. Pierwsze miejsce zajął siedlczanin Dariusz Borkowski (dokładny czas: 00:33:27.75).
O medale walczyli też najmłodsi sportowcy. Na zakończenie odbyły się biegi dla dzieci.
Wszystkie wyniki dostępne są tutaj