Przypomnijmy, policyjny pościg rozpoczął się po tym jak 36-latek nie zatrzymał się do rutynowej kontroli drogowej. Mężczyzna w trakcie ucieczki potracił jednego z funkcjonariuszy i staranował radiowozy. Został zatrzymany w Chodowie. Miał blisko 2,5 promile alkoholu w organizmie. Jak się okazało kierował autem bez prawa jazdy, które stracił dożywotnio. Jechało z nim półtoraroczne dziecko. Za to wszystko odpowie przed sądem.
- W dniu dzisiejszym Kamilowi P. postawiono zarzuty w postaci dwukrotnie czynnej napaści na funkcjonariusza policji – czyli dwa zarzuty, niezatrzymanie do kontroli, jazda w stanie nietrzeźwości pojazdem mechanicznym i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia małoletniego dziecka, które w czasie tego zdarzenia znajdowało się w samochodzie - wymienia Adrian Wysokiński z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach.
Podejrzany złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy. Prokuratura skierowała wniosek do sądu o tymczasowy areszt. 36-latkowi grozi do 15 lat wiezienia.
Polecany artykuł: