Policjanci ścigali mężczyznę, bo nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
- O tym zdarzeniu zostały powiadomione inne patrole, które w tym czasie pełniły służbę. Kilka minut po zgłoszeniu pojazd został zlokalizowany na jednej z ulic wylotowych z miasta i kolejne patrole włączyły się w pościg. Podczas próby zatrzymania w miejscowości Chodów kierujący ponownie nie zareagował na wydane sygnały do zatrzymania pojazdu i potrącił jednego z policjantów. Drugi z funkcjonariuszy oddał kilka strzałów w kierunku uciekającego samochodu, który po przejechaniu kilkuset metrów uderzył w dwa radiowozy blokujące mu drogę ucieczki, w których byli policjanci. Wtedy funkcjonariusze wyciągnęli siedzącego za kierownicą mężczyznę, obezwładnili go i zatrzymali – relacjonuje kom. Agnieszka Świerczewska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach.
W wyniku zdarzenia dwóch policjantów odniosło obrażenia i trafili do szpitala. Szybko wyszło na jaw, dlaczego kierowca uciekał. Mężczyzna miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Oprócz tego także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Podróżowało z nim dwóch pasażerów w wieku 21 i 27 lat oraz półtoraroczne dziecko, które zostało oddane pod opiekę rodziny.
- Obecnie 36-letni mężczyzna, który został wczoraj zatrzymany przez siedleckich policjantów, jest w komendzie w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych i czeka na wykonanie z jego udziałem czynności procesowych, a będzie to możliwe dopiero wtedy, kiedy wytrzeźwieje – mówi rzeczniczka siedleckiej policji.
Od kierującego i pasażerów pobrano krew do badań pod kątem obecności substancji odurzających.
Polecany artykuł: