-To swoisty marsz złamanych serc. Chcemy upamiętnić tragiczną śmierć 3-letniej Emilki oraz uwydatnić problem alienacji rodzicielskiej i bezduszności urzędniczej w GOPS-ach, MOPR-ach, MOPS-ach i wszelkich sądach opiekuńczych. Tata Emilki nie jest jedynym ojcem, który przyszedł zgłosić nieprawidłowości i został tak potraktowany, że nic nie zrobiono. Podobnie było w mojej sprawie - mówi Wojciech Miga ze „Strajk Ojców Online”.
W czasie protestu złożono na ręce wójta Gminy Siedlce specjalną notę, w której uczestnicy sprzeciwiają się ich zdaniem pokrętnemu tłumaczeniu przedstawicieli Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej dotyczącego całej sprawy. Wójt Henryk Brodowski stanowczo odparł te zarzuty.
Wójt podkreślił, że że po anonimowym zgłoszeniu, kiedy jeszcze matka dziecka mieszkała na terenie gminy Siedlce, była kontrola z GOPS-u. Nie wykazała ona wtedy żadnych nieprawidłowości w opiece nad dzieckiem. - Po wyprowadzeniu się matki z dzieckiem do Siedlec nie było możliwości jej skontrolowania przez GOPS. Nie mieliśmy również żadnych sygnałów od ojca dziecka – mówi wójt Brodowski. Samorządowiec zwrócił uwagę na problem społecznej ignorancji, jego zdaniem to było główna przyczyna tragedii. – Nawet jak widzimy, że źle się dzieje u sąsiada boimy się konfliktów, nie chcemy się wtrącać - dodał Henryk Brodowski.
Organizatorzy akcji podkreślali, że tragedii 3-letniej Emilki i innych dzieci można było zapobiec gdyby w kraju tak samo szanowano prawa matek i ojców, a urzędnicy i sąsiedzi byli bardziej wyczuleni na ludzką tragedię.