– To jest takie pismo ogólne, kierowane do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Podpisała się pod tym Poczta Polska. Natomiast tutaj nie ma żadnych emblematów, nie ma pieczątek, jest tylko napisane mailowo, że to jest Poczta Polska. I wpłynął taki wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców, które gmina sporządza i aktualizuje jako zadanie zlecone na podstawie rejestru wyborców. Chodzi tutaj głównie o nr PESEL, kod pocztowy, miejscowość, dzielnicę, ulicę, numer domu lub mieszkania, imię, drugie imię i nazwisko bądź nazwiska, województwo, powiat i gminę. A także o takie dane nieobowiązkowe jak identyfikator miejscowości, ulicy i gminy – wyjaśnia Aneta Krajewska, rzecznik Urzędu Miasta Siedlce.
Zdaniem urzędników siedleckiego magistratu, pismo nie spełnia odpowiednich norm prawnych. Choć nadawca podpisuje się jako Poczta Polska, nie ma tam pieczątek ani podpisu elektronicznego, które potwierdzałyby, kto faktycznie jest nadawcą e-maila i autorem dokumentu. W związku z tym nie może on zostać uznany za wiarygodny, a magistrat nie rozpatrzy wniosku pozytywnie i nie udostępni danych.
– Nie znaleźliśmy podstaw prawnych, żeby te dane wrażliwe ze spisu wyborców udostępnić. Poczta Polska nie otrzymała danych ze spisu wyborców od Prezydenta Miasta Siedlce – podkreśla Aneta Krajewska.
Nadawca wniosku żąda nadesłania odpowiedzi w terminie nie dłuższym niż 2 dni robocze, licząc od dnia otrzymania dokumentu. Siedlecki magistrat zapewnia jednak, że nie planuje odpowiadać na otrzymany e-mail ani udostępniać danych mieszkańców.