Druga runda dla KPS-u Siedlce nie zaczęła się najlepiej. Siatkarze zanotowali dwie porażki z drużynami postawionymi dużo niżej w ligowej tabeli. Podczas ostatniego spotkania, prawdopodobnie najsłabszego w wykonaniu podopiecznych Witolda Chwastyniaka w tym sezonie, na parkiecie hali przy Prusa górowali zawodnicy z Nowej Soli. KPS w drugim secie dostał zimny prysznic, przegrywając go do 14. Choć Siedlczanie w kolejnych partiach podjęli walkę i prawie doprowadzili do tie-breaka, to kilka złych decyzji w końcówce zadecydowało o zwycięstwie drużyny z Lubuskiego.
- Popełniliśmy mnóstwo błędów. Zagraliśmy chyba najgorszy mecz pod względem przyjęcia. Przeciwnik przejął całkowicie inicjatywę w zagrywce. My nie zrobiliśmy im praktycznie żadnej krzywdy, a oni tak nas odrzucili na siatce, że na wysokiej piłce nie mieliśmy w ogóle skuteczności. Myślę, że to zadecydowało o takim wyniku – mówi trener Witold Chwastyniak. - Ciężko było dzisiaj do chłopaków dotrzeć żeby cokolwiek w swojej grze zmienili. Nie trzymali się taktyki, która była ustalona. Mecz błędów po obu stronach i myślę, że na słabym poziomie – dodał szkoleniowiec.
KPS mimo przegranej wciąż utrzymuje się w fotelu wicelidera. Niestety zdobyta w pierwszej rundzie bezpieczna przewaga, powoli zaczyna znikać. Jeśli Siedlczanie nie poprawią swoich wyników, może się okazać, że nie awansują do fazy play-off.
Kolejne spotkanie podopieczni Witolda Chwastyniaka rozegrają w Sulęcinie. W najbliższą sobotę KPS zmierzy się z ostatnią w tabeli Olimpią Sulęcin.
KPS Siedlce - MKST Astra Nowa Sól 1:3
(21:25, 14:25, 25:18, 23:25)
MVP: Tytus Nowik
KPS: Jakub Sadkowski, Markus Kosian, Krzysztof Rykała, Rafał Prokopczuk (C), Dawid Sokołowski, Michał Grabek i Jakub Czyżowski (L), Adrian Potera (L) oraz Jakub Wiśniewski, Tymon Majewski-Nowak, Jędrzej Bąkiewicz.