Choć spotkanie nie należało do najlepszych w wykonaniu siedleckiej Pogoni, podopieczni Łukasza Nowosza pokonali przeciwnika z Lublina z bardzo dużą przewagą. Początkowo Awenta miała spore problemy, by przenieść grę na swoją połowę. Goście przez dużą część pierwszej partii utrzymywali przewagę, jednak gdy Pogoń wreszcie się przełamała, do końca meczu nie pozostawiła wątpliwości kto zwycięży.
- Jeżeli chodzi o samą grę to myślę, że ona nas wszystkich nie satysfakcjonuje. To nie chodzi nawet tylko o pierwszą połowę, ale o całe 80 minut. Myślę, że zawodnicy trochę zbyt zrelaksowani podeszli do tych zawodów i było trochę za dużo „radosnego rugby”. 17 zmian w składzie, więc grupa trochę innych zawodników dostała dzisiaj swoje szanse – mówi trener Łukasz Nowosz.
Z postawy swojej drużyny niezadowolony był również Michał Mirosz. - Nie wszystko dobrze funkcjonowało. Ten mecz obnażył nasze słabe strony. Brak komunikacji, zdecydowania, przeciwnik miał szansę do gry - podkreślał kapitan Pogoni.

i
Było to przedostanie domowe spotkanie Siedlczan w rudzie zasadniczej. Kolejny mecz u siebie Pogoń rozegra 31 maja przeciwko Lechii Gdańsk.