Na trasie między miejscowościami Chromna i Zdany w powiecie siedleckim ustawiło się dziś ponad 200 ciągników i maszyn rolniczych.
- Jako rolniczy OPZZ i wszystkie związki zawodowe, podjęliśmy decyzję, że nie ma zgody na jakąkolwiek realizacje strategii Zielonego Ładu, po prostu Polska ma się wycofać w całości z Zielonego Ładu - mówił Sławomir Izdebski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.
Zdaniem rolników wytyczne Zielonego Ładu, spowodują upadek polskiego rolnictwa.
- Polityka komisji europejskiej doprowadziła do tego, że jesteśmy zmuszeni wyjść na ulice, bo jesteśmy postawieni pod ścianą. Nie możemy normalnie pracować, nie możemy normalnie żyć, utrzymywać swoich rodzin. To co się dzieje, jest nie do wytrzymania. Tak dokręcono śrubę, że żadne normalne gospodarstwo nie jest w stanie wytrzymać tych norm i tych obowiązków które na nas nałożono. Nie mamy innego wyjścia, musimy pokazać swoje niezadowolenie - mówi Jacek Musiejczuk, rolnik z gminy Mordy.
Protestujących rolników wspierają pod Siedlcami transportowcy i górnicy.
- Polski rolnik nie ma prawa żyć, mają się przebranżowić, Na co? Na to pracowali nasi dziadowie, to mają przejąć wasi synowie i córki, mamy być krajem niezależnym. Dzisiaj tutaj zaczynamy walkę o nasze rodziny i nasze życie - mówił Rafał Jedwabny z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80, przedstawiciel górników.
Protest na krajowej dwójce w powiecie siedleckim ma potrwać przynajmniej do poniedziałku. Jeśli postulaty rolników nie zostaną spełnione 20 lutego zapowiadają blokady dróg w stolicy.
