W piątkowe popołudnie policjanci siedleckiego Wydziału Ruchu Drogowego zostali skierowani do kolizji drogowej. Na miejscu zastali zgłaszającego, który jadąc oplem został uderzony w tył pojazdu przez jadącą za nim hondę, która po uderzeniu nie zatrzymała się, tylko odjechała. Zgłaszający pojechał za pojazdem. Honda zatrzymała się w zatoczce autobusowej.
- W trakcie wysiadania zgłaszający widział, jak kierujący hondą mężczyzna przesiada się na tył pojazdu nie wysiadając z niego, a kobieta przesiada się na miejsce kierowcy. Taki stan policjanci zastali na miejscu. Jednakże podczas czynności mundurowi ustalili, że kierowcą był mężczyzna siedzący na tylnym siedzeniu. Zarówno od niego, jak i od kobiety wyczuli silną woń alkoholi i poddali ich badaniu na zawartość alkoholu. Jak się okazało oboje byli kompletnie pijani. 40-latek miał blisko 4 promile, a jego 53-letnia towarzyszka podróży 2,5 promila alkoholu w organizmie - relacjonuje kom. Ewelina Radomyska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach.
Mężczyzna stracił prawo jazdy i odpowie teraz przed sądem.
Polecany artykuł: