– Podejrzana w piątek przyznała się do zarzucanego jej czynu, odmówiła składania wyjaśnień. Na podstawie tego nie możemy ustalić przebiegu zdarzenia, natomiast dzisiaj jest przeprowadzana sekcja zwłok zmarłego. Prokurator, który w niej uczestniczy, nie powrócił jeszcze, więc bardziej szczegółowe informacje na ten temat będzie można uzyskać jutro – powiedziała nam dziś w godzinach popołudniowych Magdalena Wieczorek, prokurator rejonowa w Mińsku Mazowieckim.
Jak informują nas Czytelnicy, rodzinna tragedia z Mrozów ma niestety swoją kontynuację. Dzisiaj na stacji kolejowej Nowe Dębe Wielkie pod kołami pociągu zginął 25-latek. Okazuje się, że to syn zamordowanego 51-latka. Informację tę prokurator Wieczorek potwierdziła serwisowi Wirtualna Polska.
– Na obecnym etapie bardzo trudno jest ustalić, co dokładnie działo się w tej rodzinie, ponieważ dwie osoby już nie żyją, a jedna – która przyznała się do zbrodni – odmawia składania wyjaśnień. Będziemy w stanie cokolwiek ustalić dopiero po przesłuchaniu wielu świadków, żeby odtworzyć, jak ta rodzina funkcjonowała. Nie było wcześniej żadnych zgłoszeń wskazujących na patologie czy przemoc – zaznaczyła Prokurator.
Czytelnicy informują nas również o innej tragedii, twierdząc, że najprawdopodobniej jest ona powiązana z tą rodziną. Ponad dwa miesiące temu, 2 października, na tej samej stacji kolejowej doszło do bardzo podobnego zdarzenia. Pod kołami pociągu zginęła wówczas 30-letnia kobieta.