Doświadczenie nowej prezes PEC w Siedlcach
– Mam 49 lat, jestem matką trójki dzieci. Posiadam wykształcenie ekonomiczne. Ukończyłam też studia podyplomowe w Szkole Głównej Handlowej – audyt wewnętrzny i kontrola zarządcza. Posiadam też uprawnienia do zasiadania w spółkach skarbu państwa. Tutaj, w tym przedsiębiorstwie, byłam do tej pory członkiem rady nadzorczej. W Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa piastowałam przez 4,5 roku stanowisko zastępcy kierownika, dlatego też posiadam kompetencje, aby tutaj sprawnie zarządzać przedsiębiorstwem – mówi o sobie Marzena Komar.

i
Polecany artykuł:
Zanim została członkiem rady nadzorczej PEC-u, przez trzy lata zajmowała się w spółce pozyskiwaniem dotacji unijnych, z czym wiąże też swoje zainteresowania. Ówczesnemu prezesowi pomagała w rozwiązywaniu problemów inwestycyjnych. W 2016 roku, współtworzyła wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, dzięki któremu PEC pozyskał 8 mln zł.
– Co prawda była to pożyczka, ale ta praca rozpoczęła proces inwestycyjny. Dwa kotły zostały zmodernizowane w technologii ścian szczelnych, i to teraz pozwala nam na kolejne inwestycje (…) Proces zarządzania jest procesem ciągłym. Tu nic się nie dzieje z dnia na dzień, tylko trzeba kontynuować pewne dobre rozwiązania, które zostały już też przez poprzedników wprowadzone. A myślę też, że niektóre rzeczy, które będą się rodziły w trakcie, wynikające z potrzeb inwestycyjnych, dostosowawczych do konkluzji BAT, będą jakby elementem naturalnej ewolucji naszej myśli, rozwoju – wyjaśnia pani prezes.
Jakie zadania czekają PEC w 2021 i 2022 roku?
Najbliższe plany inwestycyjne, które planuje realizować zarząd spółki, będą związane z ograniczeniem emisyjności szkodliwych substancji do atmosfery. Przystosowanie przedsiębiorstwa do zaostrzonych norm środowiskowych tzw. konkluzji BAT i związane z tym inwestycje będą kosztowne. W tamtym tygodniu zarząd spółki podpisał umowę z firmą, która rozpocznie w PEC-u proces dostosowania. Wartość tego projektu to 950 tys. zł i będzie to system odpylania, zamontowany na kotle WR10. Instalacja ma powstać jeszcze w listopadzie tego roku. Przygotowywana jest także dokumentacja na wykonanie większej inwestycji, za 15-20 mln zł, która będzie się wiązała z budową systemu odpylania na kotle WR25.
Wymogi unijne w zakresie ograniczenia emisyjności PEC musi spełnić do końca przyszłego roku. W krótkim czasie spółka będzie musiała zatem ponieść wiele wydatków. W ubiegłym roku zrealizowała inwestycję za 33 mln zł z własnych oszczędności. Planowane na ten i przyszły rok działania będzie musiała realizować, posiłkując się kapitałem zewnętrznym. Jak informuje prezes, także wprowadzenie w tym roku podwyżek cen ciepła stanie się najprawdopodobniej nieuniknione.
Czym będą spowodowane podwyżki cen ciepła i kiedy możemy się ich spodziewać?
– Ceny gazu rosną. Naszym największym kosztem są paliwa. Później mamy ceny uprawnień do emisji. Do tej pory kształtowały się one na poziomie 20 euro za tonę. Teraz – 38-40 euro za tonę. Czyli jak wcześniej wydawaliśmy ok. 15 mln zł na uprawnienia, żeby firma mogła funkcjonować, to teraz, przy dwa razy większym poziomie uprawnień, możemy sobie szybko policzyć, jaka to będzie skala. Już się spekuluje, że cena uprawnień może dojść nawet do 70 euro. Tak że jest na razie za wcześnie, by powiedzieć, jak ten montaż finansowy będzie wyglądać, bo ten początek roku nie napawa optymizmem (…) Rozmawiałam dzisiaj z dyrektorem ekonomicznym odnośnie taryf, i prawdopodobnie będzie wzrost cen. Nie będzie to wynikało z chęci zysku, bo na cieple firma nie zarabia, ale jest to wynikiem rosnących cen gazu i uprawnień, które musimy kupić – informuje Marzena Komar.
Podjęcia przez zarząd spółki decyzji, odnośnie konieczności wprowadzenia podwyżek cen ciepła w mieście, możemy się spodziewać w połowie roku. Zaczną więc obowiązywać najprawdopodobniej dopiero na jesieni. Więcej na ten temat usłyszycie w załączonym poniżej materiale dźwiękowym.