– W grudniu trenowaliśmy intensywnie, ale krótko. Lubię popracować sobie z chłopakami indywidualnie, ale nie było na to czasu, więc od stycznia wracamy do tej pracy, którą ja preferuję. Zobaczymy, czy to przyniesie efekty, mam nadzieję, że tak. Bo możemy grać jeszcze lepiej w siatkówkę, i na pewno można, jeśli chodzi o tę drużynę, wykrzesać z niej jeszcze więcej. Przede wszystkim życzę sobie i drużynie zdrowia. To jest, myślę, najważniejsze, bo jeśli będziemy zdrowi, będą nas mijały większe i mniejsze kontuzje, to będziemy mocną drużyną – mówi Mateusz Grabda, trener zespołu KPS Siedlce.
Zarówno zawodnicy, jak i ich szkoleniowiec, mają też nadzieję na to, że wkrótce obostrzenia sanitarne ulegną pewnemu poluźnieniu i mecze znów będą rozgrywane przed trybuną pełną kibiców. Po ostatnich zwycięstwach sportowcy nie planują spocząć na laurach. Od początku roku trenują przed czekającą ich rundą rewanżową, którą rozpoczną z liderem w tabeli. Zagrają we własnej hali z drużyną BBTS Bielsko-Biała. To bardzo mocny rywal, ale trener zapewnia, że siedleccy siatkarze nie poddadzą się bez ostrej walki.
– W tamtym roku mecz z Bielskiem tutaj, to było nasze przełamanie. Po ośmiu porażkach wygraliśmy wtedy 3:0 z drużyną z Bielska, więc życzę sobie takiego samego wyniku, oczywiście. I przede wszystkim punktów, bo to dla nas bardzo ważne, żeby cały czas punktować. Zobaczymy. Nasza hala jest nieprzewidywalna, tutaj się ciężko gra, ale będziemy walczyli i przygotujemy się do tego spotkania jak najbardziej potrafimy – dodaje Mateusz Grabda.
Mecz odbędzie się w najbliższą środę, 6 stycznia, o godz. 17.00.
Polecany artykuł: