Wczoraj całą Polskę obiegła informacja, że rektor Uniwersytetu w Siedlcach dopuścił się szeregu nadużyć wobec swoich podwładnych. Dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że prof. Minkina handlował stanowiskami w uczelni, stosował mobbing wobec pracowników i wysyłał podwładnym wiadomości z podtekstem seksualnym.
Sprawa jest na tyle poważna, że Prokuratura Okręgowa w Siedlcach wszczęła wobec rektora postępowanie. - Zainicjowaliśmy postępowanie o czyn z artykułu 231 Kodeksu karnego. Czyn ten dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. W ramach tej kwalifikacji będą rozpoznane zdarzenia opisane w artykule - mówi zastępca prokuratora okręgowego w Siedlcach Tomasz Ławecki.
Za ten czyn grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach podkreśla, że wyłączy się z prowadzenia postępowania. Tomasz Ławecki powiedział, że skieruje wniosek do prokuratora regionalnego w Lublinie o przekazanie tej sprawy do prowadzenia innej jednostce prokuratury z poza okręgu siedleckiego.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego komentuje sprawę
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego również zaangażowało się w aferę z siedleckim rektorem. Sekretarz stanu na platformie X podkreślała, że sprawa wymaga niezwłocznego wyjaśnienia i przez ministerstwo będzie traktowana priorytetowo. Karolina Zioło-Pużuk zapewniała również, że ofiary niestosownych działań profesora Minkiny mogą liczyć na wsparcie ze strony MNiSW, a zachowania jakie ujawniono nigdy nie powinny mieć miejsca.