– Nie dość, że kręgosłup mam taki, jaki mam, „połamany”, to teraz jeszcze doszło wodogłowie. Ostatnio miałem operację na przepuklinę i jest przerzut na drugą stronę. Będzie następna operacja. Czekam też na wyniki i decyzję lekarzy, co z moją głową, czy potrzebna będzie operacja, czy jakieś leczenie. Czuję się bardzo źle, mam zawroty głowy, sam się przewracam, więc nie mogę już Karolinki nosić. Wszystko spada teraz na żonę, a ona też ma już problemy ze zdrowiem. Niestety, ja w tej chwili nie dam rady jej pomagać, a ona też zaczyna już odczuwać tego negatywne konsekwencje – mówi Zbyszek Sienicki, tata niepełnosprawnej Karoliny.
Rodzice 31-latki potrzebują pomocy już od dawna, bo codzienne zajmowanie się ważącą ok. 40 kg córką jest ponad ich siły. Specjalny podnośnik bardzo ułatwiłby im codzienne życie i funkcjonowanie, bo umożliwiłby dźwiganie Karoliny z łóżka i przewożenie jej pomiędzy pokojami oraz do wanny. Teraz trzeba ją przenosić na rękach. O wsparcie zbiórki na zakup podnośnika oraz specjalnego leżaczka do wanny apelowaliśmy w Esce oraz w Super Expressie w lipcu tego roku. Od tamtej pory udało się uzbierać ok. 7 tys. zł, ale ta kwota nie jest wystarczająca.
– Zbiórka na początku szła, ludzie wpłacali dosyć duże kwoty pieniędzy. U nas jest ten problem, że w zasadzie to już by na taki standardowy podnośnik wystarczyło, ale my mamy małe mieszkanie, niecałe 36 m, a zwykły podnośnik ma duże gabaryty. Więc trzeba by było go po prostu zamówić w fabryce na wymiar, bo ten standardowy w naszym mieszkaniu nie sprawdzi się. Nie zda egzaminu, bo po prostu jest za duży i nie dojedziemy nim wszędzie, na przykład do łazienki. Trzeba byłoby remontować mieszkanie, na co nie mamy pieniędzy, i kółko się zamyka. Przez problemy z mężem w tej chwili wszystko spada na moje ręce. Ja noszę, ja dźwigam i ja wychodzę na spacer. Mąż często sam się przewraca i ja się boję, nie pozwalam mu w ogóle nosić Karolinki – podkreśla Marzenna Sienicka, która sama przez problemy z kręgosłupem musi już korzystać z rehabilitacji.
Karolina urodziła się z kilkoma wrodzonymi schorzeniami – wodogłowiem, dziecięcym porażeniem mózgowym i zanikiem nerwów wzrokowych. Lekarze mówili rodzicom, że dziecko pożyje rok, może pięć lat, a w lutym tego roku Karolina skończyła już 31 lat. Z czasem do wrodzonych chorób doszła jednak padaczka, noga końsko-szpotawa i skrzywienie kręgosłupa. Karolina nie chodzi, nie mówi i wymaga całodobowej opieki jak niemowlę. Więcej na ten temat – w naszym poprzednim artykule.
Jeżeli chcecie wesprzeć zbiórkę na zakup podnośnika dla Karoliny, możecie to zrobić poprzez fundację, która prowadzi subkonto Karoliny. Wystarczy wpłacić dowolną kwotę pieniędzy na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą” nr 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 z dopiskiem „2010 Karolina Sienicka – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”, nr KRS: 0000037904.