- Na jednym z portali społecznościowych 75-latek zobaczył reklamę o inwestycji w ropę naftową i zostawił swoje dane kontaktowe. Po kilku godzinach otrzymał telefon od mężczyzny, który zapytał, czy zgadza się na inwestycję. Gdy potwierdził, został przekierowany do innego mężczyzny, rzekomo zajmującego się doradztwem inwestycyjnym. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił doradca, który zaczął opowiadać o całej inwestycji, która miała polegać na przesyłaniu ropy naftowej z Norwegii do innych krajów. Na początek zaproponował inwestycję w wysokości 1000 zł i polecił zainstalowanie aplikacji zdalnego pulpitu. Cały czas kierował seniora w procesie instalacji, polecił także założenie konta na platformie inwestycyjnej i podał numer, który miał wprowadzić – informuje kom. Ewelina Radomyska/ z KMP w Siedlcach.
Następnego dnia doradca ponownie skontaktował się z siedlczaninem i polecił mu wykonanie przelewu w kwocie 1000 zł na wskazany numer rachunku bankowego. Po czym poprosił go o zalogowanie się do bankowości elektronicznej pod pretekstem sprawdzenia czy ten przelew poszedł. Zapytał, jaki rodzaj przelewu został wykonany, gdy usłyszał, że zwykły, polecił seniorowi przełączyć na przelewy natychmiastowe. Zapytał również, jakie siedlczanin ma powiadomienia z banku, gdy wykonuje przelewy. Gdy mężczyzna przekazał, że przychodzą mu SMS-y, rozmówca powiedział mu, że w takiej sytuacji, aby nie było problemów z inwestowaniem musi szybko te SMS-y usuwać, a jak zadzwoni ktoś z banku, to ma powiedzieć, że to pożyczka dla kolegi.
- Senior stosował się do wydawanych poleceń i wszystkie SMS-y usuwał. Doradca polecił mu, aby przez kilka godzin nie używał bankowości elektronicznej, bo muszą sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy pieniądze nie pochodzą z przestępstwa. Po kilku godzinach doradca ponownie zadzwonił i powiedział, że wszystko się udało i jest w porządku. Siedlczanin zalogował się na swoje konto bankowe i zobaczył, że na koncie pozostała tylko niewielka kwota środków, a blisko 140 000 zł zostało wyprowadzone z konta. Dopiero wtedy mężczyzna się zastanowił i dotarło do niego, że padł ofiarą oszustów. Następnego dnia udał się do banku, gdzie podczas wizyty ponownie odebrał telefon od doradcy i wiadomość z zapytaniem, co się dzieje z jego bankowością elektroniczną, ponieważ jest zablokowana i nie można zrobić żadnej transakcji – dodaje kom. Ewelina Radomyska.
Ostatnio w naszym regionie dochodzi do wielu prób wyłudzenia pieniędzy, bądźcie czujni, ostrzegajcie też swoich rodziców i dziadków. Podejrzane strony internetowe można zgłaszać na cert.pl