szpital wojewódzki w siedlach

i

Autor: Joanna Soćko Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach

Siedlce: transplantologia w cieniu koronawirusa [AUDIO]

2021-01-19 19:39

Utrudnione procedury i nadal mała świadomość ludzi. O ponad połowę spadła liczba pobrań narządów do transplantacji w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach. Głównym powodem jest pandemia. Przez nią potencjalnych dawców jest zdecydowanie mniej.

W związku z pandemią i powstaniem w szpitalu wojewódzkim Oddziału Intensywnej Terapii dla pacjentów z koronawirusem, zmniejszyła się liczba łóżek dla osób niezakażonych trafiających na OIOM.  Obecnie jest ich tylko cztery. - Większość dawców to są pacjenci, którzy znajdowali się na Oddziale Intensywnej Terapii, ze względu na pandemię i ograniczenia związane z przyjęciami pacjentów również liczba potencjalnych dawców się zmniejsza – mówi Mariusz Mioduski, anestezjolog i szpitalny koordynator transplantacyjny w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach. To spadek o około połowę w porównaniu do poprzednich lat. - Ze względu na to, że mieliśmy oddziały covidowe, nie mogliśmy uczestniczyć w procedurach transplantacyjnych i część pacjentów, którzy potencjalnie mogliby być dawcami ze względu na zakażenia, które mieli takimi dawcami nie mogli zostać – tłumaczy doktor Mioduski.

Warto dodać, że w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach narządy są jedynie pobierane, a transplantacje odbywają się w klinikach na terenie kraju.

Pandemia wymusiła powstanie dodatkowych procedur, które mają eliminować ryzyko zakażenia potencjalnego biorcy. Tym samym cały proces został wydłużony.

Mariusz Mioduski

i

Autor: fot. JS Mariusz Mioduski, anestezjolog i szpitalny koordynator transplantacyjny w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach

W transplantologię uderza nie tylko koronawirus, ale i ludzka nieświadomość. Są sytuacje, że rodzina nie zgadza się na pobranie narządów od bliskich zmarłych. - To są bardzo trudne rozmowy. Pamiętajmy, najpierw ratujemy życie i na pewno w sytuacji, kiedy jest jakiekolwiek szansa na uratowanie tego życia to po pierwsze ratujemy życie tego pacjenta, a dopiero później, jeżeli nie daje się uratować, stwierdzamy śmierć pacjenta staję się on potencjalnym dawcą, który może uratować innych – mówi Mariusz Mioduski. Niektórzy nie potrafią tego zrozumieć. - Nie pytamy rodziny o wolę ich na temat dawstwa, natomiast pytamy ich czy znają może wolę zmarłego na temat dawstwa narządów. Ta rozmowa zaczyna się w ten sposób, że on się zgadzał i tutaj nie ma żadnych przeciwwskazań i każdy popiera, natomiast po pewnym czasie, po kilku godzinach na przykład, rodzina twierdzi, że jednak taki sprzeciw był, zmienia zdanie. W takich przypadkach często nie udaję się doprowadzić do pobrania narządów. - W zeszłym roku niestety kilka takich sytuacji było w naszym szpitalu i to byli potencjalnie bardzo dobrzy dawcy, gdzie mogło dojść do wielonarządowego pobrania, ale niestety nie udało się ze względu na to, że były sprzeciwy – tłumaczy doktor Mioduski.

Część rodzin ma problem z podjęciem decyzji, bo nigdy nie rozmawiało ze swoimi bliskimi na temat przekazania narządów – Nie rozmawiamy z rodzinami o takich rzeczach, a może czasami warto porozmawiać i powiedzieć rodzinie o swojej woli, że tak, jestem za transplantacjami, że chcę w razie czego żeby moje ciało, narządy, tkanki były wykorzystane dla kogoś innego. To ułatwia rodzinie podjęcie decyzji. A taka zgoda może uratować zdrowie i życie wielu ludzi, którzy czekają na przeszczep.​

(Więcej na ten temat w materiale dźwiękowym, który poniżej)

Transplantologia w dobie pandemii. POSŁUCHAJ:
Sonda
Czy zaszczepisz się przeciw SARS-CoV-2?
Szczepienia przeciw COVID-19 w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach