– Cieszymy się spotkaniami z rodziną i religijnymi sprawami, ale będzie w tym taka nutka nostalgiczna i na pewno trochę się zastanowimy nad tym, co się dzieje w Ukrainie, od tego się nie da uciec. Świeci słońce, kwitną już kwiaty, listki rosną, więc jest się z czego cieszyć, ale nie zapominamy, że coś złego dzieje się na świecie – mówi młoda mieszkanka miasta.
– To jest przykre, co się dzieje i na pewno to się jakimś echem w rodzinach odbije – dodaje Agnieszka, siedlczanka w średnim wieku.
– Na pewno, zwłaszcza że gościmy u siebie rodzinę z Ukrainy, więc myślę że w tym roku będzie inaczej. Oni obchodzą Wielkanoc za ok. dwa tygodnie, ale oczywiście zaprosimy ich i będziemy świętować wszyscy – podsumowuje kolejna mieszkanka Siedlec.
Sporą ulgę przynosi jednak siedlczanom świadomość, że to pierwsze od dwóch lat święta wielkanocne, które będą całkowicie wolne od pandemicznych ograniczeń. W latach ubiegłych obowiązywały bowiem zasady lockdownu i limity osób w kościołach.