Owocna współpraca naukowa z siedleckim uniwersytetem
Młody siedlczanin Maciej Zieliński postanowił na poważnie zająć się działaniem na rzecz ulepszenia obecnego systemu edukacji w Polsce. Jego zdaniem dobra zmiana musi się rozpocząć na gruncie lokalnym, a powinni jej dokonać sami uczniowie i nauczyciele siedleckich szkół. Jak sam podkreśla, obecny system jest przestarzały i od wielu lat potrzebuje zmian. On sam od lat korzysta z edukacji domowej, ale chciałby, by jego rówieśnicy chętnie chodzili do szkoły. Podkreśla, że nauka może być przyjemnością, a szkoła nie musi być nudna. Chcąc profesjonalnie zdiagnozować i wyraźnie ukazać lokalnej społeczności problemy, z jakimi muszą się zmagać siedleccy uczniowie, zasięgnął porady pedagogów z siedleckiej uczelni.
– W swoich badaniach Maciej Zieliński współpracował z Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Zaopiekowała się nim i pomogła mu w przygotowaniu badań pani dyrektor Instytutu Pedagogiki dr hab. prof. uczelni Anna Klim-Klimaszewska. Dla Instytutu Pedagogiki bardzo ważne jest to, by być jak najbliżej młodych ludzi, w związku z tym z otwartymi rękoma podejmujemy takie działania, bo nie można wykształcić dobrych nauczycieli bez tego kontaktu na bieżąco. Mamy więc nadzieję, że Maciej Zieliński będzie kontynuował swoje badania i że zostanie naszym studentem – mówi Beata Gałek, rzecznik prasowy UPH.
Anonimowa ankieta w siedleckich szkołach
Badania zostały przeprowadzone w formie ankiety, którą wypełnili uczniowie klas pierwszych i trzecich z czterech siedleckich szkół średnich. Większość z nich dokonała tego przez Internet, a nauczyciele szkół nie mieli wglądu do udzielonych przez nich odpowiedzi. Młodzież miała świadomość, że ankieta jest anonimowa i całkowicie dobrowolna, w związku z czym mogą podać tam w pełni prawdziwe dane. Najprawdopodobniej młodzi ludzie udzielali zatem prawdziwych odpowiedzi. W badaniu wzięło udział 471 uczniów w wieku od 15 do 18 lat. Wyniki ankiety można pobrać i obejrzeć »TUTAJ«.
Jakie pytania do uczniów znalazły się w ankiecie?
Jak wyjaśnia w swojej ankiecie jej twórca, celem badań było stwierdzenie, jakie uczucia uczniowie przejawiają w środowisku szkolnym. Zadał im więc następujące pytania:
- Czy uważasz, że twoja nauka jest efektywna?
- Co czujesz chodząc do szkoły?
- Czy czerpiesz przyjemność z nauki w szkole?
- Czy masz czas na rozwijanie swoich pasji?
- Czy posiadasz zainteresowania/pasje niezwiązane ze szkołą?
- Z czyjej strony czujesz największe wsparcie w nauce?
- Gdzie twoja nauka jest najefektywniejsza?
- W jakich godzinach najlepiej ci się uczyć?
- Jak często odczuwasz stres związany ze szkołą?
- Czy uważasz, że prace domowe realnie wpływają na wzrost twojej wiedzy z obowiązującego ciebie zakresu materiału?
Niepokojące wyniki ankiety
Wyniki ankiety okazały się mocno niepokojące i wyjaskrawiły sporo problemów:
- Połowa ankietowanych uczniów odpowiedziała, że w ich odczuciu nauka szkolna jest dla nich nieefektywna, czyli co drugi uczeń uważa, że jego nauka nie przynosi pozytywnych i efektów.
- Idąc do szkoły, większość uczniów odczuwała emocje neutralne lub negatywne, najmniej było pozytywnych – 39 procent uczniów odpowiedziało, że nie odczuwają nic szczególnego, 39 procent – że czują strach, 23 procent – odrazę, a tylko 18 procent – ciekawość i 14 procent – przyjemność.
- Aż 67 procent ankietowanych uczniów nie czuje przyjemności z nauki w szkole.
- Pozaszkolne zainteresowania i pasje ma 85 procent uczniów, ale większość z nich deklaruje, że wcale nie ma czasu na ich rozwijanie lub ma tego czasu za mało. Nie mają też możliwości ich rozwijania w szkole.
- Większość uczniów przyznaje, że największe wsparcie w nauce otrzymują od rodziców, przyjaciół i znajomych, a najmniejsze od nauczycieli. Część uczniów twierdzi, że wcale nie otrzymuje wsparcia.
- Aż 68 procent uczniów stwierdziło, że najefektywniejszym miejscem do nauki jest dla nich dom.
- Większość uczniów wskazuje godziny wieczorne jako najlepsze do nauki, gdy tymczasem większość zajęć szkolnych odbywa się rano.
- Stres związany ze szkołą 40 procent uczniów odczuwa codziennie, a 29 procent – co kilka dni.
- Zdaniem 44 procent uczniów, odrabianie prac domowych nie wpływa znacząco na poziom posiadania przez nich wiedzy, a 39 procent uczniów twierdzi, że ma to znaczenie tylko w przypadku niektórych przedmiotów, zwłaszcza matematyki.
Nauka nie musi być nudna. Jak można zmienić na lepsze system edukacji?
– Szkoła ma bardzo dużo problemów, ale błędne jest myślenie, że musimy czekać na jakieś odgórne zmiany. Faktem jest to, że prawo oświatowe zamyka nas w jakichś ramach, natomiast nie są to ramy twarde. Czytając prawo oświatowe i rozmawiając z ludźmi, którzy się nim zajmują i mają wykształcenie w kierunku prawniczym, wiem że naprawdę da się dużo zrobić w już aktualnie panującym prawie – mówi Maciej Zieliński.
Planuje on napisać obszerną pracę na temat tego, co można poprawić w systemie edukacji, by zmienić go na lepsze. Jak wyjaśnia, taka zmiana musi się jednak rozpocząć na gruncie lokalnym – powinni jej dokonać uczniowie i nauczyciele z siedleckich szkół.
– Na zmiany odgórne będziemy czekać bardzo długo, pewnie do czasu jakiegoś kryzysu… Najlepszym przykładem jest tutaj pandemia. Zmiany w systemie myślenia nauczycieli zaszły wtedy dopiero w momencie, gdy nie było już innego wyjścia – nagle do tego, by uczyć, trzeba było zacząć używać telefonu i komputera. Nikt nie wiedział, jak to zrobić, więc było z tym wiele problemów i wiele śmiechu z tego. Ale dopiero taka sytuacja doprowadziła do jakiejś zmiany myślenia – że można inaczej. Więc uczniom chcę przekazać, żeby zmieniali szkołę, żeby się temu sprzeciwiali, bo nikt nie zadba o ich przyszłość tak dobrze jak oni sami. A nauczyciele powinni poważnie zastanowić się nad tym, jak chcą, żeby wyglądała ich praca, bo patrząc na statystyki, nie mają powodów do zadowolenia – podsumowuje swoją ankietę jej twórca.
Szczegółowych propozycji Macieja Zielińskiego odnośnie zmian w systemie edukacji, możecie posłuchać w załączonym nad tekstem materiale dźwiękowym (jeżeli się nie wyświetla lub nie odtwarza, należy odświeżyć stronę i/lub włączyć dźwięk na komputerze, a nie w telefonie).