– W godzinach nocnych udało nam się opanować pożar, który się już nie rozprzestrzeniał. Przystąpiliśmy do jego dogaszania. Trwało ono do tej pory i potrwa jeszcze na pewno przez jakiś czas, ze względu na to że konstrukcja na dachu została zawalona do wnętrza hali, a my musimy dotrzeć do wszystkich zarzewi ognia, będących w środku. Na obecną chwilę w działaniach bierze udział 25 zastępów straży pożarnej – relacjonuje mł. bryg. Kamil Płochocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim.
W hali produkcyjno-magazynowej firmy FOLPAK Baranowski produkowane i składowane były opakowania foliowe, które błyskawicznie zajęły się ogniem. Oprócz nich, płonęły również znajdujące się w budynku meble. Kłęby czarnego dymu widoczne były nawet wiele kilometrów dalej. Służby apelowały do mieszkańców Mińska Mazowieckiego i okolic o pozostanie w domach i nieotwieranie okien. Ostatecznie w powietrzu nie stwierdzono jednak obecności substancji toksycznych.
– Grupa chemiczna, robiąca w nocy badania strefy na terenie miasta, nie stwierdziła żadnego zagrożenia. Na obecną chwilę są już znikome ilości dymu, więc teren wokół pożaru jest bezpieczny dla osób postronnych – informuje mł. bryg. Kamil Płochocki.
W nocnej akcji gaśniczej brało udział łącznie ponad 50 zastępów i ponad 200 strażaków. Na miejscu pracują również policjanci.
AKTUALIZACJA, godz. 8.15
– Policjanci z komendy stołecznej oraz Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim zabezpieczali teren zdarzenia, zapewniając strażakom bezpieczny dostęp do miejsca pożaru. Na miejscu funkcjonariusze wyznaczyli bezpieczną strefę oraz dbali o bezpieczeństwo i spokój wśród mieszkańców. Wciąż trwają działania gaśnicze, prowadzone jest dogaszanie pogorzeliska. Policjanci prowadzą czynności wyjaśniające. Trwa przesłuchiwanie świadków oraz analiza nagrań z monitoringu – mówi sierżant Paula Antolak, oficer prasowy mińskiej policji.
Na szczęście w pożarze i akcji gaśniczej nie było osób poszkodowanych. Dogaszanie zarzewi ognia najprawdopodobniej potrwa jeszcze kilka godzin.
Polecany artykuł: