Pomoc udało się zorganizować za pośrednictwem portalu społecznościowego. - Całkowicie przez przypadek w internecie spotkałam kobietę, z którą wymieniłam się wiadomościami, że mam koce, które można zawieźć na jedno z przejść granicznych, powiedziałam też, że przyjmiemy z mężem rodzinę, bez względu na to ile osób - opowiada Ania z Siedlec.
Niedługo po tym, do domu siedlczanki przyjechała pani Bogdana z dwójką dzieci. - Jestem z Ukrainy, pochodzę z Iwano-Frankiwska, chce podziękować wszystkim ludziom którzy nam pomogli w drodze, droga nam zajęła 3 dni. Nie spodziewaliśmy się, że Polacy nas tak dobrze przyjmą. Całą drogę byli z nami lekarze, dla niemowląt były wszystkie niezbędne rzeczy - odzież, pieluchy, jedzenie. Polacy przyjęli nas po prostu jak swoich - mówi pani Bogdana.
(Cała rozmowa z nią i rodziną, do której trafiła w materiale audio poniżej)
Cały czas przybywa osób, które decydują się przyjmować pod swój dach ukraińskie rodziny. Chętni mogą się zgłaszać m.in. za pośrednictwem infolinii, którą uruchomił samorząd miasta Siedlce. Szczegóły tutaj
Polecany artykuł: