Jest areszt w sprawie zabójstwa ratownika medycznego w Siedlcach
Sąd w Siedlcach zadecydował we wtorek 28 stycznia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec 59-letniego Adama Cz. W ten sposób przychylił się do wniosku prokuratury.
Mężczyźnie postawiono w poniedziałek dwa zarzuty: zabójstwa popełnionego ze szczególnym zamiarem motywacyjnym, a także czynną napaść na ratowników medycznych na służbie.
- Przestępstwo zabójstwa zagrożone jest karą nawet do dożywotniego pozbawienia wolności. W tej konkretnej sprawie z uwagi na to, że prokurator przyjął, iż sprawca działał w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, dolna granica kary, którą sąd orzeka wynosi 15 lat - powiedziała Radiu Eska prok. Krystyna Gołąbek, z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Ratownik medyczny zginął, gdy przyjechał ratować życie
Sobotnia śmierć ratownika medycznego w Siedlcach wstrząsnęła Polską. Medycy zostali wezwani do imprezy w bloku przy ul. Sobieskiego. Wezwał ich 59-letni Adam Cz., który źle się poczuł. Gdy ci chcieli zabrać go do szpitala, nagle mężczyzna miał zaatakować ratowników, raniąc jednego z nich nożem w nadgarstek, a drugiego w klatkę piersiową. W tym drugim przypadku ciosy okazały się śmiertelne i mężczyzna zmarł.
W poniedziałek o 17 zawyły syreny karetek i radiowozów w całym kraju, a w piątek 31 stycznia w Siedlcach ma odbyć się marsz pamięci w hołdzie zmarłemu ratownikowi. Jego uczestnicy przejdą ulicami miasta pod hasłem "Stop agresji".
Ostatnio coraz częściej występują zdarzenia napaści na ratowników medycznych. W poniedziałek, a więc już po siedleckim dramacie, kolejny taki przypadek miał miejsce w Warszawie, gdy pijany pacjent uderzył ratownika podczas transportu karetką.
Siedlce. Miejsce śmiertelnego ataku na ratowników medycznych: