Za popełniony czyn oskarżonej groziła kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura wnosiła o najwyższy wymiar kary. Sąd wymierzył dziś (18 września) 26-letniej Klaudii G. karę dziewięciu lat pozbawienia wolności, wliczając na jej poczet okres, który oskarżona spędziła w areszcie (od 6 sierpnia ubiegłego roku do dziś). Wyrok jest nieprawomocny.
– Wnosiłam o 10 lat pozbawienia wolności, przy czym kara 9-letnia pozbawienia wolności jest karą nie do końca satysfakcjonującą. Przy wszystkich okolicznościach sprawy, przy tym okresie czasowym i przy tym całym okrucieństwie, uważam że powinna zostać orzeczona kara o maksymalnym wymiarze – powiedziała nam asesor prokuratury Sylwia Kordys. Dodała także, że nie znajduje usprawiedliwienia dla zachowania oskarżonej: – Absolutnie go nie znajduję. Jeszcze dzisiaj potwierdziła to opinia biegłej, która była przesłuchiwana. Według tej opinii zachowanie oskarżonej było świadome, to ona podejmowała decyzje w wielu kwestiach.
W swojej mowie końcowej obrońca oskarżonej prosił Sąd o zmianę prawej kwalifikacji czynu i wymierzenie kary dwóch lat pozbawienia wolności za zaniechanie opieki nad dzieckiem i znęcanie się nad nim oraz nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Podkreślał, że nie można tu mówić o szczególnym okrucieństwie. Po usłyszeniu wyroku, zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał.
– Na pewno jesteśmy zadowoleni z roku. Na pewno złożę wniosek o uzasadnienie, poznam motywy, dlaczego sąd tak zrobił. Te motywy będą na piśmie, więc na pewno będą szersze niż to, co przedstawiła dziś na rozprawie pani sędzia czy właściwie sąd w osobie pani sędzi. I wtedy oczywiście podejmiemy decyzję na temat kierunku apelacji, bo to, że apelacja będzie, jest dla mnie oczywiste – zaznaczył Andrzej Murek, adwokat Klaudii G.
W uzasadnieniu do wyroku sędzia Małgorzata Semeniuk podkreślała, że z przedstawionego w toku postępowania materiału dowodowego jasno wynika, że oskarżona działała ze szczególnym okrucieństwem, a jej wiek i niekaralność to jedyne okoliczności łagodzące w sprawie.